czwartek, 9 grudnia 2010

Vladimir Nabokov : "Śmiech w ciemności"


Wydawnictwo : Muza S.A. 2010
Tytuł oryginału : "Laughter in the Dark"
Przekład : Michał Kłobukowski
 Liczba stron : 245
 Oprawa : twarda
Ocena wciągnięcia : 6
Ocena ogólna : 6

       Vladimir Nabokov to autor, który każdemu czytelnikowi znany powinien być, głównie z powieści napisanej w języku angielskim - "Lolita" (1955).  Autor   ten urodził się w Rosji i w swym ojczystym języku pisał do około 1938 roku, później głównie w angielskim, czasami publikując teksty po francusku. Wnioskując z tych danych, "Śmiech w ciemności" można kwalifikować do bibliografii rosyjskojęzycznej.  To jednak nie wszystko. Nabokov sam podjął się tłumaczenia swojej powieści na język angielski, "aktualizując" przy tym całość, nazwaną poprzednio "Camera Obscura". 
     "Śmiech w ciemności" to pierwsza książka autora, którą miałam okazję przeczytać. Spotkawszy się z wieloma pozytywnymi opiniami na temat ów dzieła, byłam wręcz przekonana, iż mi się spodoba. Czy moje przekonania się potwierdziły? O tym za chwilę. 

            Żył sobie raz w niemieckim mieście Berlinie mężczyzna imieniem Albinus, bogaty, szanowany, szczęśliwy : pewnego dnia porzucił żonę dla młodej kochanki; kochał, lecz nie był kochany; i życie jego zakończyło się katastrofą. [1]
       Cytat ten przytoczony przeze mnie to słowa, jakimi Nabokov rozpoczyna swoją powieść. Ot i cała historia, pisze nam - prosta, coraz częściej spotykana, z oczywistym zakończeniem. Co więc zmotywowało autora do rozbudowania tego schematu, stworzenia ponad dwustu-stronicową książkę z kilkunastu słów? Otóż on sam wyjaśnia czytelnikowi - szczegóły zawsze są mile widziane. W ten sposób Vladimir Nabokov stworzył fenomenalny i poruszający do głębi utwór mówiący nie tylko o zdradzie, ale także o zaufaniu, miłości, naiwności oraz fałszerstwie. 
    Daruję sobie streszczenie fabuły - bezbłędnie zrobił to narrator, przejdźmy więc do głównych postaci. 
      Albinus - człowiek majętny, wiodący szczęśliwe życie u boku idealnej rodziny - uroczej córeczki i wspaniałej żony. Wydawałoby się, że niczego mu nie brakuje, jednak ten jest męczony pikantnymi wyobrażeniami na temat potencjalnej rozkosznej i młodej kochanki. Margot - piękne, lecz mające w sobie coś ze żmijowatości dziewczę uwodzące wszystkich wokół. Nie jest to postać odbierana pozytywnie przez czytelnika.  Rex - jeden z pierwszych kochanków Margot. Cynik, artysta, w dodatku niesamowicie przebiegły i sprytny. 
         Wykreowani przez Nabokova bohaterowie powieści wzbudzają przeróżne emocje : litość i złość przy Albinusie, pogardę i jeszcze raz złość dla Margot, podziw i zdziwienie przy Rexie. Nie myślcie jednak, że odczucia te są stałe - wręcz przeciwnie, z każdym nastającym wydarzeniem zmieniają się niczym w kalejdoskopie. Nabokov celowo manipuluje czytelnikiem - raz doprowadzając go do szału, drugi uszczęśliwiając. Najbardziej irytującą mnie sprawą w powieści była naiwność Albinusa, to, jaki był obojętny na sztuczki Margot i Rexa. Cała trójka - tworząca nietypowy trójkąt miłosny - była warta siebie samych, każda zasłużyła na swój los. 
         Gdyby czytelnik zwracał jedynie uwagę na warstwę fabularną, darując sobie przyjemności delektowania się intrygami, zgrabnie skreślonymi postaciami, manewrami słownymi - z pewnością nie dostrzegłby całej magii książki, wszystkich mieniących się w niej kolorów. Zauważyliście, że treść świetnie sprawdziłaby się w roli scenariusza? Z pewnością. Nic w tym zaskakującego, bowiem rosyjski pisarz tworzył powieść z myślą o tym, iż potencjalni czytelnicy będą raczej oglądać oczami wyobraźni aniżeli zwyczajnie czytać. Jego starania nie poszły na marne, przynajmniej w moim przypadku - nieustannie w mojej głowie kłębiły się wzięte znikąd obrazy przestawiające poszczególne sceny, nie potrafiłam sobie wyobrazić jedynie jednego - mianowicie wyglądu Margot. Warto również napomknąć, że "Śmiech w ciemności" doczekał się ekranizacji, którą koniecznie muszę obejrzeć. 
               "Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz" - to przysłowie wpadło mi do głowy tuż po lekturze. Albinos zaryzykował i stracił dom, rodzinę, stabilność, zyskując zaś "przyjaciół", których wprawdzie przyjaciółmi nazwać nie można. Dlaczego był tak głupi? Najpierw oślepiony miłością do Margot, później już tylko oślepiony, utracił życiowe priorytety. Nie powinien był narażać tego, co osiągnął na stratę tylko przez małą - przepraszam - ladacznicę, która wkroczyła w jego życie. Nie powinien był, a jednak to zrobił, bo każdy człowiek popełnia błędy, ale za błędy się płaci. 
                 "Śmiech w ciemności" to książka niewątpliwie warta uwagi, wręcz koniecznie. Jeżeli jeszcze nie poznaliście się z piórem Nabokova, zróbcie to jak najszybciej! Ja obiecałam sobie jedno - przy najbliższej okazji sięgnę po kolejne dzieło tego wspaniałego autora, którego podobno można lubić lub nienawidzić, bez pośrednich uczuć. Polecam wszystkim gorąco! 

 

13 komentarzy:

  1. czekałam na ej recenzje :) u mnie już czeka na półce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W takim razie ja z niecierpliwością wyczekuję Twojej recenzji:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja czytałam "Lolitę" i mnie zachwyciła, a teraz chyba będę musiała przeczytać "Śmiech w ciemności"
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Vladimir Nabokov kojarzył się właśnie z "Lolitą", tak jakby był autorem jednego dzieła, a napisał przecież wiele innych powieści, opowiadań, utworów dramatycznych. "Śmiechu w ciemności" nie czytałam, ale po takiej recenzji na pewno przeczytam. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kamilla - o, na "Lolitę" już ostrzę pazurki:)
    Bibliofilko, mnie także! Kiedy usłyszałam to nazwisko, od razu na myśl mi przychodziła "Lolita", a po lekturze "Śmiechu w ciemności" to się zmieniło:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałabym to przeczytać. Ale najpierw "Lolita" ;]

    OdpowiedzUsuń
  7. na pewno przeczytam, zapowiada się ciekawie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. wiem, że to wydaje się trochę dziwne ale chodzi o to, że nas jest dwie i raz pisze jedna a raz druga.. czasami razem no ale raczej oddzielnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Viconia - dlaczego tak? Ułożyłaś już sobie chronologiczną listę?:P
    Corrupted - :))
    Mnie to się nie podoba ta "nasza ocena" - lepiej brzmiałoby "ocena (nick)", bo czy do każdej książki zgadzacie się, macie identyczne zdanie? Wątpię:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem dlaczego w sumie ;D Może dlatego, że mojej siostrze się 'Lolita' bardzo podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozumiem:)) Czekam więc na jakąś relację :)

    OdpowiedzUsuń
  12. "Lolitę" czytałam i na pewno chętnie sięgnę po tę, o której tak dobrze piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  13. czytam różne książki, choć nie wszystkie opisuję. co do 'pamiętnika księżniczki' to nie uważam jej za głupią książkę, co najwyżej za taką.. bez większych wartości. ale jest luźna i to mi się w niej podoba. po prostu lubię takie książki. ;)
    'dziewczynę ameryki' też czytałam, fajna.

    OdpowiedzUsuń