poniedziałek, 6 grudnia 2010

Julia Child : "Moje życie we Francji"


Do biograficznej książki Julii Child, mimo pozytywnych opinii na jej temat, podchodziłam nieco nieufnie. Nigdy nie lubiłam biografii, nie interesuje mnie życiorys, a twórczość danej osoby. Dlatego też bardzo, pozytywnie rzecz jasna, zaskoczyła mnie książka "Moje życie we Francji". 
   Wyobrażacie sobie życie w obcym miejscu, gdzie ludzie posługują się zupełnie nieznanym Wam językiem? Na pewno, acz to bardzo trudne. Jeżeli jednak jest się osobą na tyle ambitną, żeby nauczyć się go do perfekcji i jeszcze przyjmować lekcje w tym języku, lekcje gotowania - czemu nie. Właśnie tak do Francji udała się autorka książki, Julia Child - z zupełnym brakiem znajomości języka francuskiego i gotowania. I nauczyła się tych obcych jej początkowo rzeczy doskonale. 
    Autorka opowiada o około czterech latach swojego życia, życia we Francji. Zainspirowana francuską kuchnią zamierza nauczyć się gotować i zostać mistrzem kuchni. Zdaje sobie sprawę, że nie jest to ot, błaha sprawa - aby zdobyć ten tytuł trzeba odbyć długą drogę, pełną przeszkód i potknięć. Jednak warto, i ona o tym wie. Ma doskonałego nauczyciela, wspierającego męża i przyjaciół i specjalistyczne przedmioty pod ręką, co ułatwia jej poznanie tajników sztuki gotowania. 
   Rewelacyjna książka, przepełniona entuzjazmem, emanująca ciepłem i smakiem. Czytając "Moje życie we Francji", nieustannie się uśmiechałam i byłam... głodna. Pełna nie tylko opisów, ale i przepisów różnych smakowitych potraw. 

                        Przepis na Sole a'la normande :
    "Włóż do nasmarowanego masłem naczynia 250 g wyfiletowanej soli, na wierzchu połóż kręgosłupy ryb, oprósz solą i pieprzem oraz zmielonymi szalotkami. Przygotuj zalewę z białego wina i wody, w proporcjach 1:1, oraz soku z małży i ostryg i zalej nią filety, tak aby były zakryte. Zagotuj. Gdy filety się ugotują, zanim wystygną, przygotuj zasmażkę z masła i mąki. Dodaj do niej połowę wywaru i podgrzej. Pozostałą jego część mocno odparuj, do mniej więcej jednej trzeciej filiżanki, a następnie wlej do zasmażki i mieszaj nad ogniem. A teraz pora na błysk geniuszu Bugnarda : zdejmij patelnię z ognia i dodaj filiżankę śmietany i trzy żółtka; następnie, cały czas powoli mieszając, dodaj do sosu 350 g zwykłego masła. " [1]

   Czytając przepisy zapowiadające prawdziwą ucztę kulinarną, wielokrotnie ślinka mi ciekła. "Moje życie we Francji" mówi jednak nie tylko o gotowaniu, ale i o tym, że wszystko - niezależnie od wieku - jest do zdobycia, potrzeba tylko wiary i wytrwałości. Niezależnie od okoliczności musimy dążyć do celu, aby go osiągnąć. Lektura "Mojego życia we Francji" była z pewnością nie tylko dla mnie znakomitą lekcją. Mimo, iż jest to biografia słynnej amerykańskiej kuchmistrzyni, czyta się ją jak zabawną powieść. Jeśli macie ochotę na chwile ciepła w te wietrzne, jesienne wieczory - przeczytajcie książkę (o) Julii Child. Wystarczy tylko ciepły koc, gorąca herbata i "Moje życie..." pod pachą, a rozgrzanie gwarantowane! 

  [1] - "Moje życie we Francji", Julia Child - str. 104-105

1 komentarz: