poniedziałek, 6 grudnia 2010

Sherko Fatah : "Czarny statek"


Kiedy dziecko traci rodzica - autorytet, najważniejszą i najbliższą osobę, oparcie, traci również dzieciństwo, jedyny w życiu okres niewinności, bezbronności. Jeżeli widzi na własne oczy śmierć ojca, jest jeszcze gorzej. 
    Irak. Mały Kerim jest świadkiem zabójstwa jego taty. Zabójstwa, za które nikogo nie ukarano, jedynie los ukarał bliskich ofiary. Ukarał.. ale za co? Za prowadzenie restauracji? Za wojnę i krzywdy całego świata? A może za sam byt? Tego nie wiemy.  Kerim zmienia się z dnia na dzień - jednego jest dzieckiem, następnego błyskawicznie dojrzewa i staje się głową rodziny. A wszystko to przez jedną krótką chwilę, jeden moment decydujący o całym życiu. 
       Jako następca taty Kerim sprawuje się całkiem nieźle, jednakże przeznaczenie znów uprzykrza chłopcu życie. Ten jednak nie zamierza się poddać i to jest najważniejsze - wiara w siebie i lepsze jutro. Ale co, jeśli pojawia się chęć ucieczki? 
        Fatah stworzył niesamowity świat, przepełniony lękiem, terrorem i wojną. Ukazuje nam przygnębiającą prawdę, ale w sposób niezwykle, jak na wybrany temat, lekki. Ciężko jest czytać i pisać o wojnie, bo mimo, iż w jej trakcie każdy marzy jedynie o zakończeniu, później wracamy do tych czasów - literacko, obrazowo, wspomnieniami (jeżeli ktoś jakąś przeżył). Nie myślcie jednak, że książka mówi tylko o jednym : zmienia pogląd na mnóstwo spraw, opisuje dojrzewanie dziecka i jego uczucia. No właśnie, jak się może czuć osoba, która na własne oczy widzi śmierć ukochanej osoby? Nie wiem i nie chcę wiedzieć. Domyślam się jednak, że odczuwa negatywne uczucia, smutek, złość, zaszokowanie, przerażenie.. Fatah nie rozpisuje się w tym wątku, śmierć ojca jest krótką chwilą, ale jakże znaczącą, mającą wpływ na dalsze zdarzenia. Bo gdyby... gdyby to, gdyby tamto - a co, jeśli...? Każdy z nas przynajmniej raz złapał się na tzw. "gdybaniu". Ale czy to ma sens? Starajmy się patrzeć na życie teraz i tutaj, nie zagłębiać się ani w przeszłość, ani w przyszłość. Po prostu teraźniejszość. Dlaczego o tym mówię? Ponieważ główny bohater, Kerim, ciągle jest rozdarty między wspomnieniami, nawet bardzo odległymi, a czasami obecnymi. I właśnie to odgrywa istotną rolę w całej powieści - przeszłość. 
    "Czarny statek" to książka, którą powinien przeczytać każdy, nieważne, w jakim wieku. To świetna odskocznia od dnia codziennego, niekoniecznie relaksująca, dająca wiele do myślenia. Polecam. 

0 komentarze:

Prześlij komentarz