sobota, 28 grudnia 2013

Jacek Piekara: ,,Młot na czarownice"


 Wydawnictwo: Fabryka Słów 2007
 Język oryginału: polski
 Liczba stron: 368
 Tom drugi cyklu inkwizytorskiego 


O tym, że Jacek Piekara podbił moje serce i zagościł w nim na stałe, można się było dowiedzieć zaledwie pięć dni temu, gdy pojawiła się recenzja pierwszego tomu cyklu o inkwizytorze Mordimerze Madderinie - Sługi Bożego. Gdy tylko skończyłam lekturę, prędko zabrałam się za drugą część, spragniona kolejnych przygód Mordimera. Nie zaskoczę Was pisząc, iż zupełnie się nie rozczarowałam. 
Tym razem wasz uniżony sługa musi stawić czoła młodocianej czarownicy mszczącej się za śmierć swego przyjaciela, łaknącego krwi kanonikowi, inkwizytorom, którzy głoszą herezje o tym, że Chrystus wcale nie zszedł z krzyża, a na nim umarł, a także  na własne oczy ujrzy wampira, o którego istnieniu nie miał bladego pojęcia. Jednak to nie wszystko! Mordimer Madderin spotka się z wieloma innymi wrogami, ale dzięki swej wierze pomoże im umrzeć godnie i z  miłością do Boga. 
Utwór składa się z pięciu opowiadań, mianowicie z Ogrodów pamięci, Młotu na czarownice, Mrocznego Kręgu, Węża i gołębicy oraz Żaru serca. Nie są one ani na tyle krótkie, że pozostawiają czytelnika z uczuciem niedosytu, ani na tyle długie, żeby nudzić i niecierpliwie oczekiwać zakończenia. Jacek Piekara wie, jak zadowolić, potrafi ,,przykleić'' książkę do rąk konsumenta, posiada umiejętność wywoływania salw śmiechu podczas lektury.
O głównym bohaterze pisałam w recenzji pierwszego tomu, dlatego nie będę się powtarzać. W Młocie na czarownice zasłona tajemnicy, za którą ukryty jest Mordimer, zaczyna się powoli odsuwać - poznajemy bliżej inkwizytora, mamy okazję dowiedzieć się co nieco o jego przeszłości. Podejrzewam, że stopniowo autor będzie zdradzał nam coraz więcej szczegółów z życia Madderina - z tego powodu tym bardziej nie mogę się doczekać lektury Mieczu Aniołów. 
Jacek Piekara po raz kolejny nie zawiódł. Ba! Znowu zachwycił, rozweselił, wciągnął w swój zbiór opowiadań, wywołał chęć zachłannego czytania - jeszcze! jeszcze! ja chcę jeszcze! Jednym słowem - trzyma poziom i bardzo mnie to cieszy, ponieważ lektura kolejnych części cyklu inkwizytorskiego sprawia mi ogromną przyjemność. Polecam z całego serca.
A tak nawiasem mówiąc, to kupiłam wczoraj inną książkę Piekary, mianowicie Ani słowa prawdy (zresztą zdążyłam się pochwalić ;) - o czarodzieju Arivaldzie z Wybrzeża. Ciekawa jestem niezmiernie, czy wrażenia będą podobne :)

"Nigdy nie upokarzaj tych, co są niżej od ciebie, bo nie wiadomo, czy nie spotkasz ich,  kiedy będziesz spadał."

6 komentarzy:

  1. Nie czytałam tomu pierwszego, aczkolwiek tom drugi jest interesujący. Obejrzę się za częścią pierwszą. :>
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsze tomy opowiadań o Mordimerze są dość dobre, czasami nawet naprawdę dobre, ale potem jest już gorzej. No nic, przeczytasz to sama zobaczysz i będzie o tym okazja porozmawiać : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wiesz co, tak mnie zniechęcać ;)) No nic, przekonam się sama, mam nadzieję, że nie masz racji ;>

      Usuń
    2. A jak w ogóle czytasz? Wg chronologii wydań, czy wg chronologii historii?

      Usuń
    3. wg chronologii wydań - to znaczy od ,,Sługi Bożego" (to pierwszy zbiorek o inkwizytorze, który wydał Piekara) :)

      Usuń