niedziela, 1 grudnia 2013

Gabriel Juan Vasquez: ,,Hałas spadających rzeczy"


 Wydawnictwo: Muza 2012
 Język oryginału: hiszpański
 Tytuł oryginału: El ruido de las cosas al caer
 Przekład: Tomasz Pindel
 Liczba stron: 232

 Gdy Antonio Yammara w klubie z bilardem poznał Ricarda Laverde, nawet by nie pomyślał o tym, jak bardzo ta znajomość zmieni jego życie. Ricardo to starszy już mężczyzna, zamknięty w sobie, skryty, tajemniczy. Pewnego dnia Laverde ginie na ulicy od kuli wymierzonej przez nieznajomego - idąc bogotańskimi ulicami razem z Antoniem. 
Wkrótce pragnienie odnalezienia prawdy przeradza się w obsesję, która wpływa na całe życie Antoniego Yammary. Rozpoczyna on amatorskie dochodzenie na własną rękę, przy okazji którego cofnie się aż do lat 70'. 
Hałas spadających rzeczy to na pewno nie kryminał, chociaż tak mogłoby się wydawać po lekturze opisu z okładki. Nawet jeżeli autor chciał napisać powieść typowo detektywistyczną, nie udało mu się, chociaż wątpię, iż Vasquez miał to w zamiarze. Utwór ten nazwałabym raczej obyczajowym z domieszką zagadki, zbrodni, sensacji. 
Poza głównym wątkiem, który opowiada o aktualnym życiu głównego bohatera, Antoniego Yammary, w Hałasie spadających rzeczy znajdziemy zarys sytuacji ekonomicznej i społecznej w Kolumbii w latach 70', kiedy to amerykańskie państewko było pogrążone w kryzysie, a na ulicach panowały mafie z narkotykowymi baronami na czele. Ponadto w książce spotkamy się z interesującymi i bardzo realistycznymi opisami katastrof lotniczych. Tak, lotnictwo odgrywa w Hałasie spadających rzeczy bardzo istotną rolę. 
Mnie się ta powieść nieszczególnie podobała. Co prawda miło jest odpocząć od typowego amerykańskiego pióra, pełnego współczesnych zwrotów i szybkiej akcji; mimo wszystko książka mnie nudziła, a główna postać niezmiernie irytowała - w końcu kto normalny będzie kopał w starym dole, kiedy rozsypuje mu się małżeństwo? Trzeba wyznaczać sobie priorytety. 
Akcja toczy się wyjątkowo powoli i leniwie. Duża część książki to wewnętrzne monologi Antoniego, przywoływanie wspomnień z przeszłości, refleksje, wynurzenia... Taka kompozycja bardzo nuży. 
Cóż, ta powieść nie zrobiła na mnie wrażenia. Uważam, że jest wiele innych pozycji na rynku literackim, po które warto sięgnąć. Dla mnie - strata czasu. 

0 komentarze:

Prześlij komentarz