Wydawnictwo: Otwarte 2012
Język oryginału: angielski
Tytuł oryginału: ,,Perfect. A Pretty Little Liars Novel"
Przekład: Mariusz Borowski
Liczba stron: 299
Trzeci tom cyklu ,,Pretty Little Liars"
O pierwszej książce Sary Shepard pisałam kiedyś tutaj. Później przeczytałam tom drugi, ale go nie zrecenzowałam. Trzeci dokończyłam wczoraj wieczorem i zdecydowałam się na napisanie krótkiej recenzji na temat tej powieści.
Pamiętacie Spencer, Arię, Emily i Hannę? Tak, to te dziewczyny, których przyjaciółka, Alison, umarła zamordowana przez nieznanego sprawcę. To również ta czwórka otrzymująca dziwne i przerażające wiadomości od nieznanego nadawcy A. Te SMS'y i krótkie liściki od A. bardzo często są pogróżkami, a czasem nawet się urzeczywistniają...
U tych czterech nastolatek trochę się pozmieniało, a A. coraz bardziej uprzykrza im życie. Hanna jest zła na Arię, bo ta zaczęła spotykać się z jej byłym chłopakiem. Spencer ukrywała przed pozostałą trójką dużą tajemnicę, a teraz ma kłopoty związane z czymś innym. O romansie ojca Arii i jego uczennicy dowiaduje się mama dziewczyny i śmiertelnie gniewa się na córkę. Emily przeżywa wzloty i upadki, próbując zaakceptować siebie jako homoseksualistka. Hanna walczy o to, aby zaprzestać prowokowania wymiotów oraz traci swoją najlepszą przyjaciółkę.
Jeżeli po raz kolejny mam porównywać książki do serialu, którego jestem wielką fanką, oryginał wypadnie w bardzo bladziutkim świetle. Nie ma co się oszukiwać - tom pierwszy zawierał w sobie treści mniej więcej tyle, co jeden odcinek. Ponadto akcja jest zupełnie inna - nie mam pojęcia, dlaczego reżyserzy adaptacji tak pokręcili niektóre wątki.
Mimo wszystko książka ,,Pretty Little Liars. Doskonałe" bardzo mi się podobała, podobnie jak poprzednie tomy. Jest lekka, wciąga jak diabli, przyjemnie się ją czyta. To taka odskocznia od codzienności, niekoniecznie kolorowej. Dokładnie tak jak serial.
Jedną z nieco irytujących rzeczy w książce jest podawanie nazw niemalże każdej używanej przez dziewczęta rzeczy - Spencer założyła właśnie sandałki na obcasie od Jimmy'ego Choo, a koleżanka Hanny umalowała paznokcie na kolor czarny od Diora. Faktycznie, dla zwykłych śmiertelników takich jak ja to niezmiernie interesujące! Myślę, że autorka mogłaby sobie darować te mało ciekawe szczegóły.
Podsumowując, całość czyta się bardzo lekko i przyjemnie, niebezpiecznie porywa, a zakończenie jest bardzo emocjonujące - aż ma się ochotę od razu, z miejsca sięgnąć po kolejny tom. Polecam w ramach relaksu.
Nie oglądałam nigdy tego serialu (tak, Ty jako fanka będziesz w tym momencie oburzona ;) ), ale nie chcę chyba zaczynać nowych serii ;) No i fabuła za bardzo do mnie nie przemawia, przypomina mi dawno oglądany horror (nie, nie chodzi mi o "Koszmar minionego lata" ;p)
OdpowiedzUsuń