Język oryginału: angielski
Tytuł oryginału: ,,Dance with the Devil"
Przekład: Maria Stępień
Liczba stron: 430
Trzeci tom cyklu ,,Mroczny Łowca"
To już było:
Recenzja tomu pierwszego - ,,Rozkosze nocy"Recenzja tomu drugiego - ,,Objęcia nocy"
Sherrilyn Kenyon to amerykańska autorka dwudziestu dwóch książek. W Polsce słynie ona z tak zwanych utworów paranormal romance, które, jak sama nazwa wskazuje, mówią o miłości nierealnej, paranormalnej. Jej seria ,,Mroczny Łowca" to właśnie taki paranormal, urban fantasy.
Zerek to najbardziej mroczny, psychopatyczny i dziwny przedstawiciel Mrocznych Łowców. Ma najboleśniejszą przeszłość z nich wszystkich i przez to nie dopuszcza do siebie nikogo. Uważany jest za agresywnego, aspołecznego mordercę, budzi postrach każdego mijanego człowieka. Przez kilkaset lat żył w odosobnieniu, na mroźnej Alasce, ponieważ wyższe władze uznały, iż musi zostać odizolowany od społeczeństwa. Nic dziwnego więc, że kiedy po walce stoczonej z samą Śmiercią, budzi się w obcym domu w towarzystwie nieznajomej kobiety, jest - delikatnie mówiąc - w szoku.
Astrid to nimfa sprawiedliwości, jedna z Parek. Jest bardzo surowym sędzią, który jeszcze nikogo nigdy nieuniewinnił. Tym razem ma za zadanie ocenić Zereka. Czy ten ciemnowłosy mężczyzna zostanie skazany na śmierć i bycie Cieniem, czy też będzie miał szansę dalej żyć?
Każdego roku, od 2010, czytam po jednej powieści Sherrilyn Kenyon. Stopień wciągnięcia nie maleje, i nie wzrasta - ani ,,Rozkosze nocy", ani ,,Objęcia nocy", ani wreszcie ,,Taniec z diabłem" nie pozwoliły mi oderwać się od lektury nawet na chwilę. Są to bowiem bardzo niebezpieczne pochłaniacze wolnego czasu, które, kiedy schwytają Cię w swoje szpony, nie wypuszczą dopóty, dopóki nie skończysz czytać ostatniej strony.
Moje podejście do tego typu utworów również się nie zmieniło. Nie wymagam od nich trudnego, zmuszającego do sięgnięcia po słownik języka. Nie oczekuję też metafor skłaniających do refleksji; ambicji, głębokiej fabuły. Biorąc do ręki ,,Taniec z diabłem" i inne, podobne paranormale i urban fantasy, spodziewam się jedynie dobrej rozrywki, przyjemnie spędzonego czasu i chwili zapomnienia w towarzystwie przystojnych do bólu mięśniaków.
Wszystko to, co chciałam, otrzymałam. Co więc się zmieniło, że ta powieść nie powaliła mnie na kolana? Nie wiem. Może to taki okres, a może po prostu już mi minęła sympatia do paranormal romance. Mam nadzieję, iż nie, ponieważ na półkach mam mnóstwo takich książek, w tym czwarty tom cyklu ,,Mroczny Łowca" - po który, rzecz jasna, zamierzam sięgnąć.
,,Taniec z diabłem" przedstawia, jak w poprzednich tomach, odrębną historię o jednym z Mrocznych Łowców. Nie trzeba czytać wcześniejszych, żeby zrozumieć tę powieść. Tradycyjnie kończy się szczęśliwie, mimo przeciwności losu i wielu niebezpieczeństw. Ta sama prosta, nieskomlikowana i przewidywalna fabuła, identyczna wartka akcja.
Jeżeli macie ochotę na chwilę wytchnienia - przeczytajcie, co Wam szkodzi. Jednak uwaga - nie sięgajcie po tę pozycję przy swoich mężczyznach, drogie panie, ponieważ ,,Taniec z diabłem" jest najeżony iście erotycznymi scenami - swoją drogą, opisanych bardzo realistycznie ;)
Sherrilyn Kenyon: ,,Taniec z diabłem"