środa, 15 sierpnia 2012

Irvine Welsh: ,,Trainspotting (Ślepe tory)"

Ślepe tory - Irvine Welsh


Wydawnictwo: Zysk i S-ka 2003
 Tytuł oryginału: ,,Trainspotting"
 Język oryginału: angielski
 Przekład: Jędrzej Polak
 Liczba stron: 303

Irvine Welsh to szkocki pisarz. Napisał dotychczas osiem książek, między innymi ,,Trainspotting" - jego debiut, ,,Ohyda", ,,Klej" i ,,Porno". Dwie, mianowicie ,,Trainspotting" oraz ,,The Acid House", zostały zekranizowane.
Edynburg, Szkocja. Mark Renton, pseudonim Czynsz lub Czynś, zależnie od sytuacji, to dwudziestopięcioletni narkoman. Kilkakrotnie podejmował próby zwalczenia nałogu, ale zarówno heroina, jak i ,,kumple od strzykawki", nie pozwalają mu zostawić za sobą brudnej przeszłości.
Książka przedstawia nam losy kilku bohaterów pochodzących z Edynburga - Chorego, Czynsza, Żebra, Tommy'ego oraz Kartofla. Każdym z nich włada jakiś nałóg - albo alkohol, albo heroina.
Tak naprawdę nie mam zielonego pojęcia, co napisać o tej powieści.Wywołała ona we mnie wiele mieszanych uczuć i nie potrafię określić, czy mi się podobała, czy też nie. Momentami bardzo męczyłam się podczas lektury - książka została napisana trudnym, ciężkim językiem, bo wypełnionym błędami ortograficznymi, a wulgaryzmy wręcz przelewają się z każdej strony, z każdego zdania. Uważam jednak, że gdyby ,,Trainspotting" został napisany poprawną, piękną angielszczyzną, a potem w ten sposób przetłumaczony na język polski, straciłby cały swój urok. Utwór bowiem miał za zadanie przedstawiać środowisko szkockich ćpunów, odddawać jego realizm, a wątpię, że tacy ludzie unikają przekleństw.
,,Trainspotting" jest również przepełniony opisami obrzydliwymi, odrażającymi, takimi jak grzebanie w ubikacji pełnej ekskrementów w poszukiwaniu czopków z opium. W pewnych momentach krzywiłam się i miałam wielką ochotę porzucić książkę w kąt.
Irvine Welsh nie napisał jednak zwyczajnej książki o narkotykach, takiej jak ,,My, dzieci z dworca ZOO", ,,Ćpun" czy ,,Pamiętnik narkomanki". Jego utwór różni się od innych diametralnie - przede wszystkim dlatego, iż autor nie podał nam puenty na talerzu, nie napisał wprost, że ,,nie można sięgać po narkotyki, bo to złe". Wręcz przeciwnie! Bohaterowie powieści ,,Trainspotting" opisują swoje przygody z heroiną jako coś wspaniałego, ,,sto razy lepszego od orgazmu", co swojego czasu wzbudziło kontrowersję. Nad tym, czy narkotyki są warte poświęcenia naszego życia, czy nie, musimy się zastanowić sami.
Główny bohater, Czynsz, mimo swojego prostackiego usposobienia i wulgarnego języka, jest na swój specyficzny sposób inteligentny. Można to wywnioskować nie tylko na podstawie jego niektórych mądrych wypowiedzi, ale również roważań, przemyśleń dotyczących świata, którymi Mark Renton nas częstuje.
Ta książka jest trudna. Bardzo zagmatwana, napisana ciężkim językiem, pełna obrzydliwych scen, jest po prostu kłopotliwa do przebrnięcia. Nie mogę Wam obiecać, że warto po nią sięgnąć. Owszem, jest mocna i wiernie oddaje środowisko narkomanów, ale czy ona jedna? Nie. Jest wiele prostszych i bardziej klarownych utworów poruszających tę tematykę.
Wczorajszej nocy, świeżo po lekturze ,,Trainspotting", obejrzałam film o tym samym tytule. Adaptacja jest bardziej popularna od oryginału i, moim zdaniem, chyba nawet lepsza. Co prawda zupełnie inaczej wyobrażałam sobie rudowłosego Rentona i jego znajomych, a pewne sceny nie zostały nagrane tak, jak powinny, ale całość jest mniej chaotyczna i wciąga.

7 komentarzy:

  1. Książki nie czytałam, ale film uwielbiam. Od czasów, gdy zobaczyłam "Trainspotting" oglądam wszystko z Ewanem Mcgregorem. Mam nadzieję, że kiedyś nakręcą w końcu kontynuację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mcgregor jest sympatyczny, ale zupełnie inaczej wyobrażałam sobie Czynsza - nieco większego, mniej zadbanego.:)

      Usuń
    2. Kontynuacja jest już na etapie produkcji. Zdjęcia zdaje się rozpoczynają się już w lipcu tego roku. Choć ja czekam na sequel ze względu na innego aktora. ;)

      Usuń
  2. Ani na książkę, ani na film nie mam ochoty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze powiedziawszy, wcale Ci się nie dziwię :)

      Usuń
  3. Kiedyś miałam wielką ochotę przeczytać. Mam nawet stary wycinek z gazety na temat książki, ale jakoś nie umiałam jej dostać i teraz już nie jestem zainteresowana. Został mi film na dvd.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam pytanko... Wiesz gdzie można tę ksiazke dostac w oryginale?

    OdpowiedzUsuń