Wiem, że wczoraj już pisałam o tym, jak jest. Nie mogłam, no nie mogłam się jednak powstrzymać i musiałam się pochwalić.
Ale zaraz, zaraz, o co chodzi? No tak, zapomniałabym. Otóż dzisiaj, będąc w kringu, zerknęłam na dział z książkami. Po pierwsze - o mały włos nie kupiłam wielu egzemplarzy w języku holenderskim. Co z tego, że nic bym nie zrozumiała, ale posłuchajcie - Charlotte Link za 2,5 euro. James Clavell i jego ,,Gai-jin" w twardej okładce, nowiusieńki - 3 euro! Uwierzcie mi na słowo, że niewiele brakowało, a zwariowałabym na miejscu.
No, ale, co by się nie smucić, kupiłam sobie pięć książek w języku angielskim, które zaprezentuję poniżej. Z autorów znam tylko Isabel Allende, ale opisy mnie wystarczająco zainteresowały.
Od dołu:
1. Louise Bagshawe: ,,Monday's child"
2. Adele Parks - ,,Stil thinking of you"
3. Mo Hayder: ,,Pig Island"
4. Isabel Allende: ,,Eva Luna"
5. Jennifer Egan: ,,A visit from the good squad"
Może którąś z tych pozycji znacie? :)
Aha, to nie wszystko. W kringu, spacerując między półkami, natknęłam się na coś przepięknego. Coś, co urzekło mnie od początku, w czym zakochałam się od pierwszego wejrzenia. I musiałam, no musiałam to kupić.
A co to jest? Szklana lalka. Smutna, bez kolorów. W śmiesznych, przydużych nieco spodniach. Sami zobaczcie:
Nie wiem, co z nią zrobię po powrocie do domu - zapewne po prostu położę na półce i będę spoglądać na nią codziennie. Czyż nie jest urzekająca, magiczna?
Pozdrawiam!
Hahah, ubawił mnie ten pomysł z kupowaniem książek po holendersku - nie ma to jak nasze książkouzależnienie :)
OdpowiedzUsuńA lalka mnie trochę przez te wielgachne wdzianko przeraża :D
Też byś na to wpadła, gdybyś widziała tyle interesujących tytułów, w dodatku za taką cenę! :)
UsuńOna jest przerażająca, ale właśnie to mi się w niej podoba :D
Laleczka jest naprawdę prześliczna, choć przypomina mi pantomimę. Tam często malują twarz na biało. :D Ładnie wyglądałaby na regale z książkami!
OdpowiedzUsuńA powyższych pozycji niestety nie znam. Zwłaszcza w języku angielskim. :(
To prawda, wyglądem przypomina trochę pantomimę. :) Owszem, wyglądałaby rewelacyjnie, jednak jest bardzo duża i chyba się nie zmieści :(
UsuńJedyne książki w języku angielskim, które czytałam to siedem tomów Harry'ego Pottera. Ale to się nie liczy, gdyż po polsku znam to już na pamięć!
OdpowiedzUsuńSama będąc w Anglii, w Londynie nakupiłam sobie kilka książek "po zagranicznemu" jednak do tej pory ich jeszcze nie przeczytałam xD
Laleczka jest rewelacyjna! Sama bym sobie taką kupiła!
Ja w Londynie kupiłam tylko ,,American Psycho". Ogólnie w swojej biblioteczce mam sporo angielskich tytułów, ale również żadnego nie poznałam jeszcze bliżej :))
UsuńA dziękuję, dziękuję! :))
Zatem wspaniałego czytania.
OdpowiedzUsuńLaleczka trochę jak z koszmaru, ale ładna ;) z tych książek czytałam tylko "Evę Lunę". Powinna Ci się spodobac jeśli czytałaś "Dom duchów" Allende.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czytałam ,,Portret w sepii" i bardzo mi się podobał :) Myślę, że polubię również ,,Evę Lunę" :)
Usuńhahhahha - chęć kupienia książek w języku, którego się nie zna, skąd ja to znam :)ale powiem Ci, że ja czasami mam chyba jeszcze gorsze przejawy książkoholizmu - kiedy widzę jakąś przecenioną książkę, taką którą już od dawna mam na półce to i tak czuję potrzebę jej kupienia, tak na zapas. :))
OdpowiedzUsuńWow! Tego jeszcze nie miałam :D Wolę wówczas kupować coś innego przecenionego, żeby mieć więcej do czytania - ot, jakby zabrakło :)
UsuńNie no, oczywiście powstrzymuję się przed kupowaniem drugiego egzemplarza tej samej książki tylko dlatego że jest tani, ale jednak taka myśl się w mojej głowie pojawia, co już jest samo w sobie nieco przerażające :D
UsuńTo prawda, to straszne, ale i zabawne :D To dobrze, że się chociaż powstrzymujesz - szacunek, hah :D
UsuńDziękuję, skorzystam :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że czytasz książki po angielsku. Szczerze podziwiam. Ja skończyłam anglistykę, a i tak wolę po polsku :)
OdpowiedzUsuńOh, to nie jest tak, że czytam :) Wciąż uczę się tego języka, mam jeszcze wiele, wiele przed sobą, więc aby czytać książi po angielsku bez problemu, muszę jeszcze trochę poćwiczyć :) Ale czyż to nie jest idealny sposób na naukę? :)
UsuńHaha :D Śmieszne to z książkami w języku holenderskim xD A lalka wygląda.. ciekawie, tak inaczej :))
OdpowiedzUsuńNo śmieszne, ale prawdziwe! :D
UsuńI właśnie dlatego ją wzięłam :) Kocham inność!
Fajna lalka, ale mogłaby być bardziej kolorowa:p Ta jest jakaś smutna:D
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że o to w niej chodzi. Uśmiechnięta i kolorowa nie miałaby już tego uroku :))
UsuńPig Island wygląda na dobry thriller ;) Też lubię czytać książki po angielsku, a dawno nie miałam okazji. Szczególnie Pottery i Cobeny się świetnie czyta :D
OdpowiedzUsuńOoo widzisz, kupiłabym jakiegoś Cobena, ale nic niestety nie widziałam. Zapamiętam na przyszłość!
UsuńMiłego czytania! ; )
OdpowiedzUsuńJej podziwiam za czytanie po angielsku, dla mnie była by to czarna magia !
OdpowiedzUsuńCo do laleczki przypomina mi klauna .. nie wiem dlaczego?
Wpadnij do mnie