czwartek, 28 lipca 2011

Amelie Nothomb: ,,Podróż zimowa''


 Wydawnictwo : Muza S.A. 2011
 Język oryginału : francuski
 Tytuł oryginału : "La Voyage d'hiver"
 Przekład : Joanna Polachowska
 Liczba stron : 94
 Ocena wciągnięcia : 5
 Ocena ogólna : 5


  Amelie Nothomb to belgijska pisarka mająca na koncie już wiele utworów, m.in. "Biografię głodu", "Sabotaż miłosny", "Higiena mordercy", "Ani z widzenia, ani ze słyszenia" i "Słownik imion własnych". Niektóre jej książki to opisują wydarzenia z życia wzięte, na przykład w "Z pokorą i uniżeniem" autorka opisuje przykre doświadczenia z własnej, japońskiej pracy. Jest zafascynowana brzydotą i obficie obdarowuje nią stworzonych przez siebie bohaterów. Jej styl pisania jest bardzo specyficzny i nie trafia do każdego czytelnika. 
Paryż, przeraźliwie mroźna zima. Czterdziestoletni Zoil, pracownik elektrowni, miłośnik literatury starożytnej, siedzi na lotnisku z zeszytem i butelką szampana. Planuje porwać samolot i doprowadzić do katastrofy, która zniszczyłaby wieżę Eiffla, zabiłaby niewinnych ludzi i jego samego. Pytanie tylko: dlaczego? 
Otóż pewnego dnia Zoil udaje się z inspekcją do mieszkania na poddaszu jednej z paryskich kamienic. Jego właścicielki to dwie kobiety - Astrolab i Alienor. Ta pierwsza jest oszałamia urodą, druga chora na łagodny autyzm, którą mężczyzna nazywa kolokwialnie "debilką". Nie wie, iż zidiociała osoba odziana w dziesięć swetrów jeden na drugim to autorka kilku znakomitych powieści. Inaczej: przypuszczał, że to Astrolab, którą wcześniej nazywał Alienor, pisze - w końcu normalniejsza, ładniejsza.
Zoil zaczyna czuć trudny do opanowania pociąg seksualny do Astrolab. Nazywa to wielką miłością, a wybrankę najpiękniejszą kobietą na świecie, tą jedyną. Na przeszkodzie stoi jednak zidiociała Alienor, którą to Astrolab się opiekuje. Rozgoryczony Zoil planuje zemstę, a nią jest właśnie porwanie samolotu. 
Jak widzicie, ta króciutka historia zaczyna się od końca. Nie ma tu zaskakujących wydarzeń, ale nie o to przecież chodzi. Zakończenie bowiem możemy sobie dopowiedzieć sami, jak chcemy, no chyba, że ktoś odgaduje zamysł autorki. 
"Podróż zimowa" to pierwsza książka Amelie Nothomb, którą miałam okazję przeczytać. I od razu spostrzegłam, iż autorka ma skłonność do nadawania dziwnych imion swoim bohaterom - Astrolab to przecież imię męskie, a Zoil ma nawiązanie do historii starożytnej Grecji, kto jest ciekaw, niech wpisze hasło: Zoilos
Każdy czytelnik powinien przepisywać teksty, które kocha; to najlepszy sposób, aby zrozumieć, dlaczego są takie cudowne. Zbyt szybka lektura nie pozwala odkryć tego, co kryje się za taką prostotą. (str. 32)
 Czy to nie piękny cytat? W książce "Podróż zimowa" jest takich wiele. Myślę, że każdy czytelnik powinien się zastosować do tych słów. Czytanie to przyjemność, nic na siłę, nic na szybko. Słowa należy smakować, delektować się nimi, a nie połykać. Tę lekturę właśnie w ten sposób powinniśmy czytać, bo mimo iż jest krótka, może wiele zmienić w naszym życiu. 
Polecam sięgnięcie po utwór "Podróż zimowa" belgijskiej autorki Amelie Nothomb. Jest błyskotliwa, bardzo trafna i zmusza do myślenia. Warto, zwłaszcza, że dziewięćdziesiąt kilka stron to nie jest dużo, w sam raz na jedno popołudnie. 

7 komentarzy:

  1. Zaciekawiła mnie ta książka i z chęcią ja przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Recenzja brzmi bardzo zachęcająco, jeszcze się nie zetknęłam z tą pozycją - lubię takie nieznane perełki!

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiła mnie Twoja recenzja. Jak spotkam tę książkę to na pewno przeczytam :) Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chętnie przeczytam :) I naprawdę świetny pomysł z nazwaniem bohatera Zoil, szczególnie kiedy taką niechęć żywi do pisarki, takie proste a jakie błyskotliwe. Jeszcze nie czytałam nic Nothomb, a na mojej półce kurzy się "Z pokorą i uniżeniem", chyba czas przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rajzarogiem - nieprawdaż? Szczerze mówiąc nie wiem, czy sama bym na to wpadła :) Czekam na recenzję "Z pokorą i uniżeniem", również jestem ciekawa tej pozycji.

    Annie, Cyrysia - polecam, dziewczyny:)

    Isadora - naprawdę nie słyszałaś jeszcze o tej książce? Przecież na blogach było pełno recenzji! O proszę, w takim razie polecam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzisiaj czytałam recenzję jakiejś innej książki tej autorki i była również pozytywna. Cóż... zapamiętam,poszukam i przeczytam. A cytat faktycznie wyjątkowo trafny. Ja czytam powoli i lubię tę swoją powolność :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa recenzja, książkę z chęcią przeczytam :D

    Pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń