Premiera : 12 kwietnia 1996 r.
Reżyseria : Alejandro Amenabar
Scenariusz : Alejandro Amenabar, Mateo Gil
Produkcja : Hiszpania
Gatunek : thriller
Moja ocena : 4/6
Alejandro Amenabar jest jednym z najodważniejszych reżyserów hiszpańskiego kina. To twórca między innymi "Agory", "Innych" i "W stronę morza". "Teza" to jego debiut reżyserski, film ten poprzedzają jedynie dwa utwory krótkometrażowe. Unika on uproszczeń, w sposób bezpośredni i odważny przekazuje prawdę o świecie zła i brutalności, problemach dotyczących współczesnego świata. Myli się jednak ten, kto myśli, iż Amenabar swą śmiałość zdobywa wraz z postępem reżyserskim - otóż to jego wczesne filmy są najbardziej radykalne w formie.
Angela Marquez (Ana Torrent) to młoda studentka szkoły filmowej. Jest w trakcie pisania pracy dyplomowej na temat przemocy na ekranach, dokładniej - zajmuje się analizowaniem popularności tzw. filmów snuff, czyli amatorskich nagrań przedstawiających torturowanie i mordowanie przypadkowych ofiar. Aby zdobyć materiały potrzebne do swej pracy, dziewczyna zwraca się o pomoc do dziwaka i odludka zafascynowanego przemocą i posiadającego pokaźne zbiory tego typu filmów - Chemy (Fele Martinez). Przeglądając materiały z uniwersyteckiej wideoteki, oboje natrafiają na ślad wspomnianych wyżej filmów snuff. Odkrywają, iż ofiarą pokazaną na nagraniu jest Vanessa - studentka, która zaginęła dwa lata wcześniej. Gdy Angela i Chema trafiają na trop grupki osób realizujących podobne produkcje, są w niebezpieczeństwie - kto wie, czy za cel kolejnych tortur nagrywający nie obiorą któregoś z nich?
Oglądając film "Teza" zadajemy sobie pytanie - co takiego fascynującego jest w przemocy, w śmierci, w cierpieniu innych? Odpowiedzi nie znajdziemy od razu. Wiemy tylko, iż zło już z samej swojej natury jest pociągające - odrzucając, ciągnie do siebie. Media zaś, odwołując się do brudnych pożądań i instynktów publiczności, sprawiają wrażenie zniewolonych. Taki jest główny przekaz tego hiszpańskiego filmu grozy.
Nie napiszę, że "Teza" to słaby film - absolutnie, pełno tu bowiem niespodziewanych zwrotów akcji, a napięcie jest wysokie i budowane stopniowo. Wydaje mi się jednak, iż czegoś w tym utworze brakowało, ponadto momentami film stawał się nudny. Uważam też, że niektóre sceny były po prostu zbędne. Myślę, że fanom mocnego kina "Teza" przypadnie do gustu, natomiast miłośnikom akcji film ten może się po prostu nie spodobać.
POlecam konurs:
OdpowiedzUsuńhttp://zaczytanieblog.blogspot.com/2011/07/konkurs-do-wygrania-ksiazka-seks-w.html
Coś słyszałam o tym filmie, ale dopiero dzięki Twojej opinii postanowiłam, że chętnie go obejrzę. Mam cichą nadzieję, że mi się spodoba:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Super recenzja. Chyba postanowię obejrzenie tego filmu
OdpowiedzUsuńZ chęcią obejrzę, lubię takie klimaty.
OdpowiedzUsuńrecenzja przypomina to co już inni publikowali na filmwebie, trąca plagiatem.
OdpowiedzUsuńVesla - nawet nie czytałam recenzji na filmwebie ;) Proszę mnie nie oskarżać, póki nie masz dowodów. Ciekawa jestem Twojego bloga.. ;)
OdpowiedzUsuńCyrysia, K-roll, Kasandra - miłego oglądania! Cieszę się, że Was zachęciłam :)
a kto twierdzi, ze prowadzę bloga? nie oskarżam, tylko stwierdzam, że TRĄCA, myślałam, że wyraźnie piszę.
OdpowiedzUsuń