Mimo choroby znowu byłam w bibliotece. Oddałam dwie książki. Wzięłam pięć plus audiobooka - tak, na spróbowanie. Z papierowych wydań wzięłam potężne tomisko ,,Dynastia Piastów" - które nie wiem, czy przeczytam, ostatnio jakby na siłę próbuję znaleźć interesujące mnie zagadnienia historyczne; ,,Nell" Rybkowskiej; ,,Jutro 2" - jestem mniej więcej w połowie pierwszego i całkiem mi się podoba; ,,Zwiadowcy tom 2" - wiadomo, dlaczego ; ,,Czekaj nieubłaganego losu" - nie wiem, po co to wzięłam i czy w ogóle przeczytam, bo nie przepadam za literaturą kobiecą - ale zainteresowały mnie kornwalijski ród i stare zamczysko. Audiobook zaś to ,,Zielona mila", liczący aż piętnaście godzin! Jestem w szoku. Ciekawe, czy da się jednocześnie słuchać książki czytanej i czytać inną ;)
Tradycyjnie zajrzałam też do ulubionego regału ze starociami po złotówkę. Tym razem wzięłam tylko cztery pozycje - ,,Karin córka Monsa" (jakiś romans czy też obyczaj, wszystko jedno); dwa razy Dicka - ,,Ostatni pan i władca" oraz ,,Trzy stygmaty Palmera Eldritcha"; a także trzecią część przygód serii o Enderze, czyli ,,Ksenocyd" Carda. I teraz pytanie do wszystkich - czy ma ktoś na zbyciu tom pierwszy i drugi, ,,Grę Endera" oraz ,,Mówcę umarłych"? Jeśli tak to proszę o kontakt mcrox101@o2.pl. Chętnie dokonam transakcji.
Aha, miałam też wspomnieć o filmie, który ostatnio obejrzałam. Jest to ,,Uczeń czarnoksiężnika. Krabat". Kojarzycie? Tak, to adaptacja książki ostatnio przeze mnie recenzowanej - ,,Krabat" właśnie. Film był niezły, choć momentami nudnawy (ale ja lubię nudne filmy, mogę się przy nich zdrzemnąć i nie martwić się, że coś mnie ominęło;). Zastanawiam się, dlaczego ominięto kilka bardzo istotnych scen. No, ale w końcu nie można wszystkiego zobrazować.
Mam jeszcze pytanie do wszystkich, odnoszące się do informacji powyżej - czy ktoś z Was korzysta z audiobooków? Jakie są Wasze sposoby, czy słuchając, nie robicie nic innego czy też zajmujecie się jednocześnie przyjemnym i pożytecznym? Czy trudno się Wam przy nich skupić?
Pozdrawiam serdecznie!
Weronika
ja przy audiobookach odpływam myślami i przestaję słuchać.
OdpowiedzUsuńTen sposób przyswajania książek mi nie pasuje. Próbowałam kilka razy i nic.
Jak słucham głośno audibooka w domu i sobie sprzątam to ok. Jak zajmuję się dziećmi i przy okazji słucham, to już gorzej, bo tak mnie absorbują, że zapominam co słucham. Dla mnie najlepszy sposób odbioru audiobooka to podaczas jazdy samochodem. Chociaż dziennie odsłucham góra 3/4 rozdziały, to przynajmniej pamiętam o czym mowa :) Ale podobnie jak Kalio, ne jest to mój sposób na poznawanie ksiązek. W ten sposób zaliczyłam "aż" dwie :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że "Uczeń czarnoksiężnika" powstał na podstawie powieści. Film bardzo lubi moja córka, może kupię jej teraz książkę - dzięki.
OdpowiedzUsuń;)
To ja Ci odpowiem, że się da, czytałam Zaginiony symbol i równocześnie słuchałam Księgę bez tytułu, ale nie polecam za dużo wysiłku. U mnie z audiobookami jest różnie, jak pracowałam w zakładzie przy taśmie to były świetne, bo ile razy można w kółko przez 7h słuchać tych samych kawałków muzycznych? Książka mówiona sprawdza się lepiej. Ale to muszę mieć fazę na audiobook, z reguły wolę muzykę słuchać, szczególnie w ruchu.
OdpowiedzUsuńJa spróbowałam z jednym audiobookiem do tej pory i miałam tak, jak Kalio - odpływałam. Po trzech czy czterech próbach poddałam się, bo nie widziałam celu. A już kompletnie nie wyobrażam sobie czytania i słuchania jednocześnie, mózg by mi wykitował. Ale to pewnie zależy od typu inteligencji, który się prezentuje.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o audiobooki, zupełnie nie mogę się przy nich skupić. ;) O wiele bardziej wolę tradycyjne książki. Po prostu po pewnym czasie przyłapuję się na tym, że nie słucham czytanej lektury. ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze to ja jeszcze nie próbowałam z audiobookami ... ale coś czuję, że to nie dla mnie ... książka to książka ma specyficzny zapach, do tego to przewracanie kartek ... mmmm... nie wyobrażam sobie innej książki ... jedyne co Wam jeszcze napiszę to że mam parynaście książek na kompie ... i co? "Bastion" S. Kinga czytam już chyba dobre pół roku... jakoś tak no nie wiem ... nie chce wchodzić ... w międzyczasie oczywiście już przeczytałam kilkadziesiąt innych normalnych zwykłych książek ... a ta jak była tak jest :D Pozdr :D
OdpowiedzUsuńPrzesłuchałam już kilkadziesiąt audiobooków, wszystkie w samochodzie podczas jazdy do pracy. Idealne miejsce do słuchania.
OdpowiedzUsuńSłuchania i czytania naraz nie polecam, dwie różne książki, pomiesza ci się na bank!
I jeszcze sprostowanie do "Karin" - to żaden romans, żaden obyczaj, to porządna, ciekawa, bardzo dobrze napisana książka historyczna, mnie się bardzo podobała, w ogóle autora cenię bardzo bardzo. :)
No to jest nas 2 - testerki audiobooków. Wybieram się w podróz i pomyslalam sobie, ze lepiej bedzie z ksiazka niz bez niej, jednak nie zawsze za warunki do czytania. Wymienimy się potem wrażeniami, co? :)
OdpowiedzUsuńTen Dick jakoś tak dziwnie pogrubiony... ^^
OdpowiedzUsuń"Mówcę" możesz dorwać na allegro za dziesięć zł http://allegro.pl/mowca-umarlych-orson-scott-card-i1940897528.html
"Gra" też jest,za całe osiem zł http://allegro.pl/gra-endera-o-s-card-i1924436280.html :)
Z audiobookami nigdy nie próbowałam - jestem niemal pewna, że po kilku minutach bym zasnęła :P
Kochani, z tym czytaniem i słuchaniem na raz to ja tylko żartowałam! ;) Nie myślcie sobie, że jestem taką masochistką, proszę Was ;)
OdpowiedzUsuńSilaqui - zdaje Ci się ;)
Oo, dzięki dzięki, chyba sobie sprezentuję oba tomy ;)
I nie próbuj ;| Ja właśnie tego dnia, kiedy dodawałam tę notkę, spróbowałam - słuchałam 40 minut i sprzątałam. Nie miałam pojęcia, o czym ten facet mówi!
She - już jedna - Ty, bo ja odpadłam ;) Wymienimy się wrażeniami, pewnie. Ale moje nie będą niestety pozytywne :)
Agnes - ooo, to dobrze, bo spodziewałam się jakiegoś romansidła! Dzięki za informację. Od razu zmieniłam podejście ;)
Sardegna - no właśnie ja sprzątałam szafę i przez 40 minut nie miałam pojęcia, o czym jest audiobook. Poddałam się.
Kalio, Książkowo - przekonałam się i ja również nie jestem zadowolona z audiobooków. Wolę tradycyjne, papierowe książki.