środa, 22 stycznia 2014

Nagradzam samą siebie, czyli kolejny stos

Dzień dobry ;)
Dzisiejszy humor, który został nieco nadszarpnięty przez pierwsze spotkanie z soczewkami kontaktowymi i nieprzyjemną pogodę, poprawiła mi wizyta listonosza - przyszło moje zamówienie z księgarni na E - na co dzień z niej nie korzystam, bo jest drogo, ale od 15 stycznia do 4 lutego jest promocja, dzięki której można nabyć dwie książki z serii Uczta Wyobraźni, płacąc za jedną. Musiałam skorzystać ;) Podejrzewam, że chociaż pierwszy, to na pewno nie ostatni raz. 


Zaczynając od góry:
1. Smokobójca Pacyńskiego - podobnie jak dwie pozycje poniżej, efekt wyprzedaży książek Fabryki Słów. Mimo iż nie planowałam zamawiać bezpośrednio z ich strony, to w sobotę, będąc w Media Markcie, po prostu musiałam je kupić ;) 
2. i 3. Diabeł na wieży i Zabawki diabła Kańtoch - jeszcze nie czytałam żadnej książki tej autorki, a interesuje mnie od dawna. 
4. Wieki światła MacLeoda - wyżej wspomniana promocja 2w1. 
5. Tonąca dziewczyna Kiernan - to jedyna spośród książek Uczty Wyobraźni, której nie kupiłam, a dostałam od wydawnictwa. Już zaczęłam - zapowiada się znakomicie.
6 - 10. Maszyna różnicowa, Światło, Podziemia Veniss, Wurt, Finch - zakupy. 



\
A teraz słowo od siebie. Od kilku lat niemalże nie robię zakupów książkowych - zawsze znajdzie się jakiś inny wydatek, a regały i tak są wypełnione po brzegi. Jednak rzuciłam równe trzynaście dni temu palenie, co uważam za duży sukces, i postanowiłam sobie, że to będzie coś na kształt nagrody. Za wytrzymałość i podjęcie mądrej decyzji, o. Poza tym - co dwa dni kupowanie nowej paczki, to już 150 złotych miesięcznie - mnóstwo książek! A czy nie oczywistym jest, że lepiej spożytkować pieniążki na coś materialnego, co mogę mieć i mieć, niż na fajki, które śmierdzą, trują i niszczą urodę? ;) Odtąd nie zamierzam żałować sobie na książki (oczywiście z głową, chociaż obawiam się, że z tym będzie problem).
Wspomniałam na początku o soczewkach. Otóż dziś odebrałam moje od optyka, to mój pierwszy raz ze szkłami kontaktowymi. Nie lubię ich - bawiłam się i wściekałam ponad godzinę z założeniem ich, a wkładanie sobie czegoś dziwnego do oka nie należy do najprzyjemniejszych czynności, z jakimi się spotkałam. Teraz, gdy już wiem, iż noszę je poprawnie, lekko boli mnie głowa, a wszystko widzę z nienaturalnej perspektywy. Słowem - zachwycona nie jestem, ale liczę, że mój wzrok się przyzwyczai. A może tak powinno być? Czy ktoś z Was miał/ma styczność z soczewkami i może mnie oświecić? ;) 
Miłego dnia!

15 komentarzy:

  1. Nie znam żadnego z tytułów. Jednak czekam na opinie, może coś mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  2. O, nałóg nikotynowy zamienić na książkowy - to rozumiem! :) Żałuję, że sam nie ma czego rzucić (nie palę, nie piję...), bo też bym miał więcej kasy na literaturę :-D
    Też skorzystałem z promocji na Ucztę Wyobraźni, ale tylko raz (tj, wziąłem dwie książki). Miłej lektury życzyć nie będę, bo i nie muszę, na pewno taka będzie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, rozbawiło mnie to :D Ale dobra rada - nie zaczynaj :>
      Tak, ja też jestem o tym przekonana, że będzie - a jak nie, to zgonię na Ciebie, że nie życzyłeś miłej lektury ;))

      Usuń
  3. Próbowałam nosić soczewki, ale się poddałam niestety. :/
    Życzę za to wytrwałości w rzucaniu fajek i przyjemnej lektury! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam niestety żadnej z tych książek, ale chętnie zapoznam się z Twoimi opiniami.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli chodzi o soczewki, to noszę je już 15 (!) lat i należą dla mnie, obok tamponów, do najważniejszych wynalazków ludzkości!
    Na początku rzeczywiście oczy muszą się przyzwyczaić. Ale to kwestia dnia, dwóch. Wkładanie i wyjmowanie to kwestia wprawy. Zobaczysz sama, że za chwilę będziesz to robić po ciemku i bez lusterka :)
    Jak musiałam nosić okulary (z powodu zapalenia spojówek) to myślałam, że się zastrzelę. Potrzebowałam kilku dni, żeby się przyzwyczaić do widzenia świata w okularach, a nie w soczewkach...
    Także głowa do góry, za tydzień będzie lepiej ;)

    A jeśli chodzi o stos - to nie moje klimaty, ale szczerze gratuluję rzucenia nałogu. Wydawanie kasy na książki ma na pewno więcej sensu, niż przepalanie jej :)
    Ja w tym miesiącu już trzy paczki z książkami odebrałam... Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za obszerną odpowiedź! :)
      Tak, jestem dobrej myśli, wierzę, że oczy się przyzwyczają i będzie dobrze :)
      O kurczę, to teraz mam stracha, żeby też nie mieć jakiegoś zapalenia spojówek czy innej choroby, której nazwa mnie przeraża ;)

      Dzięki! :)

      Usuń
  6. "A czy nie oczywistym jest, że lepiej spożytkować pieniążki na coś materialnego, co mogę mieć i mieć, niż na fajki, które śmierdzą, trują i niszczą urodę? "
    Czemu dopiero teraz o tym pomyślałaś? Prawdą jest, że płeć piękna jest bardziej atrakcyjna gdy nie ma żadnych nałogów, w szczególności papierosów.

    Co do soczewek - nie każdy może je nosić. Mnie po prawie 6 latach doświadczenia czasami głowa boli, jak noszę szkła. Po prostu czasem oczy i tak muszą odpocząć.

    No i najważniejsze - książki. Świetne. Dzięki za cynk o promocji, pewnie sobie nakupuję (nie palę, to mogę sobie pozwolić, a co :D), a przeczytam i tak po tych książkach, które już mam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pomyślałam o tym dopiero teraz, za to dopiero niedawno postanowiłam coś z tym zrobić :) w rzeczywistości wcale nie jest tak trudno, jak wszyscy mówią.

      Wiem, że każdy, ale akurat w moim przypadku wysoce wskazane jest, zebym nosiła soczewki - okularów nie mogę, bo jak ich 'moc' przekracza zaledwie 1/3 mojej wady, to strasznie źle się czuję - mam astygmatyzm :) Ale jest sukces - dziś rano zakładałam je zaledwie 30 minut ;))

      Ja też nie palę, dlatego sobie pozwoliłam ;>

      Usuń
  7. Świetny stos :D Życzę przyjemnej lektury :D

    Sama zastanawiam się nad soczewkami, ale szczerze mówiąc trochę mnie przeraziłaś. Czarno widzę wkładania ich do oczu przy niecierpliwej czterolatce :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno to kwestia wprawy. mam nadzieję, bo dziś rano zakładałam te nieszczęsne szkiełka pół godziny ;)

      Usuń
  8. Spory stos! Nic tylko czytać :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Olaboga! Też bym tak chciała siebie nagrodzić ;D Zwłaszcza tą Ucztą Wyobraźni ;)

    Gratuluję sukcesu, jakim jest rzucenie palenia. W pełni zasłużyłaś na taką nagrodę. Trzymam mocno kciuki, aby nie korcił Cię za bardzo powrót do nałogu. Wiem, jak może dać się to we znaki :/

    Przyjemnej lektury :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, dzięki wielkie! :) Aż się miło robi, gdy czytam takie komentarze :) Doceniam i dziękuję :)

      Usuń