Dzisiaj krótko, czekam tylko aż zagotuje się woda do gorącej czekolady i zamierzam korzystać z wolnej chwili, czytając (zostało mi kilkadziesiąt stron "Śniadania mistrzów" Vonneguta).
Chcę się tylko podzielić z Wami moją radością - wypożyczyłam dzisiaj z jednej z bibliotek książkę - "Dziennik. Tom 1, 1962-1969" Sławomira Mrożka. I to nie zwykłą książkę, tylko ogromną cegłę! 700 stron z dużym hakiem. Tomisko pięknie wydane przez Wydawnictwo Literackie.
Tomów będzie trzy - najpierw lata siedemdziesiąte, potem osiemdziesiąte i dziewięćdziesiąte. Na razie w swoich rękach mam pierwszy. Szczerze mówiąc nawet nie wiem, czy kolejne zostały wydane.
Aha, jeszcze jedno. Jak wyżej wspomniałam, ostatnio zaczęłam z powrotem chadzać do bibliotek (dwóch) - z publicznej mam sporą kupkę książek, m.in. Sapkowskiego ("Krew Elfów" i "Ostatnie życzenie" oraz "Miecz przeznaczenia", ale to już mój egzemplarz), "Gryź, mała, gryź" Moore'a - poprzednie części mam na półce, przeczytane rzecz jasna. Dwie powieści Mankella, tak na dobry początek znajomości z tym panem, pierwszy tom serii Anne Bishop ("Córka krwawych"), również pierwsze tomy "Zwiadowców" Flanagana oraz "Bractwa Czarnego Sztyletu" Ward (czyli "Mroczny kochanek"). Podsumowując, same pierwszaki ;)
No, to tyle. Słyszę świst czajnika. Właściwie niemiłosierny pisk, wrzask czy co to tam jest. Dobranoc, moi drodzy!
Gorąca czekolada jak najbardziej wskazana na takie wieczory ;))
OdpowiedzUsuńJa też w końcu muszę się zabrać za tego Mrożka, bo mi chłopina całkiem zgnuśnieje na półce ;D
OdpowiedzUsuńCzarownej nocy, słodkich snów :)
z tego, co wiem, kolejne nie wyszły, ale wyszedł tom listów Mrożek-Lem
OdpowiedzUsuńŚniadanie mistrzów mam w planach
OdpowiedzUsuńBibliofilka - o tak, zdecydowanie :) Do tego z cynamonem...
OdpowiedzUsuńBasia Silver - ha! Przynajmniej masz do na półce, ja mam egzemplarz biblioteczny. Podobno to ciężka, trudna lektura, w dodatku te gabaryty...
Dziękuję i ja, odmiennie, życzę miłego dnia :)
Kasia.eire - o tak, o listach wiem, nie mogę się doczekać lektury.
Mmmm ja mam właśnie taką cegłę na szafce nocnej od wczoraj... Ponad 1100 stron Tolkiena!!! Taki widok po przebudzeniu jest niesamowity! ^^
OdpowiedzUsuń