Wydawnictwo : Świat Książki 2010
Tytuł oryginału : "Flower Net"
Język oryginału : angielski
Przekład : Robert Ginalski
Liczba stron : 416
Ocena wciągnięcia : 6
Ocena ogólna : 5
Lisa See to amerykańska pisarka pochodzenia chińskiego. Zasłynęła głównie dzięki powieściom ukazującym tradycje i kulturę chińską, zwykle przedstawioną oczami kobiet. Jest autorką m.in. : "Kwiat Śniegu i Sekretny Wachlarz", "Dziewczęta z Szanghaju" oraz "Miłość Peonii".
Pekin, lata '90. Ktoś znajduje zwłoki syna ambasadora USA. Los Angeles, kilka dni później. Wewnątrz statku o nazwie Chińska Peonia, zajmującego się przewozem nielegalnych emigrantów, odkryto ciało syna chińskiego magnata finansowego. Czy coś łączy obie te sprawy? Kto i dlaczego zdobył się na takie zbrodnie? Los Angeles do sprawy przydziela prokuratora Davida Starka, w Pekinie śledztwo prowadzi młoda i ambitna Hulan Liu. Kiedy oba te państwa łączą siły i rozpoczynają współpracę ze sobą, w Liu i Starku, tworzących początkowo niezgrany duet, rodzi się - albo może odradza - miłość.
"Sieć rozkwitającego kwiatu" zainteresował mnie od razu nie tylko tematyką (uwielbiam kryminały), ale także kontaktami między dwoma tak różnymi państwami - Chinami i Ameryką. Dodatkowo bardzo sobie cenię literaturę azjatycką.. Czego chcieć więcej?
Ano czegoś trzeba chcieć. Osobiście byłabym wręcz zachwycona, gdyby główny bohater, prokurator David Stark, był chociaż odrobinę bardziej temperamentny i wyraźniejszy, zamiast być cały czas denną, niewyrazistą postacią. Stark zrobił na mnie wrażenie nieciekawego pracoholika, który na pierwszy plan stawia właśnie pracę, zaniedbując przy tym rodzinę, przyjaciół i wszystko inne. Hulan natomiast od razu zdobyła moją sympatię - ambitna, inteligentna, umiejąca postawić na swoim, przy tym uprzejma, życzliwa i sympatyczna. Jak to mówią - przeciwieństwa się przyciągają.
Nawet ja dostrzegłam kilka drobnych błędów popełnianych przez tę dwójkę i całą resztę ekipy śledczej. Każdy z nas jest jednak człowiekiem i owe pomyłki zrozumiałam, bo żeby takowych nie robić, trzeba by... nic nie robić ;-)
Fabuła powieści jest, muszę przyznać, całkiem niezła. Co prawda wystąpiło kilka niepotrzebnym i szczegółowo opisanych epizodów, aczkolwiek ogólnie rzecz biorąc akcja była wartka i toczyła się zręcznie i dosyć szybko. Myślę, że książka warta jest przeczytania, bo nawet jeśli wątek kryminalny nie jest powalający na kolana, utwór czyta się bardzo przyjemnie, szybko i lekko. Polecam!
Powiem Ci że mnie zachęciłaś :D
OdpowiedzUsuńChyba też się skuszę. Lubię tą autorkę.:)
OdpowiedzUsuń"Kwiat śniegu i sekretny wachlarz" tej autorki leży u mnie na półce od jakiegoś czasu i jakoś nie mogę się za to zabrać. Czytałaś? Polecasz?
OdpowiedzUsuńCoraz częściej spotykam na swej drodze kryminały, a nie mogę się do nich przekonać. Skoro tak wszyscy polecają, to może spróbuję;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Lubię Lisę See.Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńJestem po lekturze tego dzieła i przyznam się, że rozczarowałam się bardzo. Po zachwytach z lewa i prawa nad powieściami pani See, wyobrażałam sobie bugwieco i dostałam bugwieco, czemu wyraz dałam u siebie.
OdpowiedzUsuńAle to nie znaczy, że powieść jest zła, ona tylko mi się nie podobała :).
Ja jeszcze się z tą autorką nie zapoznałam, ale pozostałe jej tytuły wydają mi się jakoś bardziej interesujące ;) Kwestia mego durnego gustu czytelniczego, ot co.
OdpowiedzUsuńOd pewnego czasu mam coraz większą ochotę na coś związanego z Chinami, a skoro autorka właśnie takiego pochodzenia, to czemu nie;DE
OdpowiedzUsuńJusta, Moreni, Beatrix, Seathach - życzę miłej lektury, bo uważam, że warto :)
OdpowiedzUsuńFutbolowa - ale dlaczego durnego? Każdy ma swój gust i Twój byłby durny, gdyby był taki sam jak innych:]
Jane - właśnie przeczytałam Twoją recenzję. W niektórych kwestiach muszę przyznać Ci rację, na przykład jeśli chodzi o Starka, ale mnie się podobało:)
Rudzielec - oczywiście, zawsze warto spróbować. :))
Madit - nie, czytałam tylko "Sieć.." właśnie, jednak zamierzam zabrać się kiedyś za coś innego.
Ja też jeszcze nic czytałam nic tej autorki, choć pewnie zacznę od innego tytułu, to pewnie sięgnę też po "Sieć...".
OdpowiedzUsuńMyślę, że przeczytam. Sięgnę też pewnie po inne książki tej autorki.
OdpowiedzUsuńChińskich klimatów za bardzo nie lubię, ale wątki kryminalne wręcz przeciwnie. jak ją spotkam a bibliotece całkiem możliwe, że przygarnę :)
OdpowiedzUsuń