Wydawnictwo : Nasza Księgarnia 2010
Część pierwsza serii "Cukiernia pod Amorem"
Liczba stron : 470
Ocena wciągnięcia : 5,5
Ocena ogólna : 5,5
Małgorzata Gutowska - Adamczyk to autorka wielu książek przeznaczonych głównie dla młodzieży ("220 linii", "110 ulic" czy "13 poprzeczna"). "Cukiernia pod Amorem. Zajezierscy" to bodajże pierwsza powieść napisana z myślą o starszych czytelnikach przez ową osobę.
Recenzowana przeze mnie książka mówi o losach kilku rodzin (głównie kobiet). Ma duży zakres czasowy - od XIX wieku do obecnego, XXI. Wyobraźcie sobie oś czasową, na niej kolejno zaznaczone roczniki : 1892, 1995, 2009, 1894, 1865... a także wiele innych. Teraz, kiedy oś jest już gotowa w Waszych głowach, pomyślcie - ile historii może kryć tak długi i urozmaicony okres czasowy. Widzicie?
Historia współczesna opowiada o Idze - młodej córce właściciela Cukierni pod Amorem. Dziewczyna postanawia rozwiązać zagadkę (nie żeby to była powieść kryminalna, broń Cię Boże!) sprzed lat - podczas wykopalisk na rynku w Gutowie odkryto zwłoki nieznajomej kobiety, która na palcu miała pierścień. Pierścień owleczony w rodzinie Igi legendą, nie wiadomo do końca, czy prawdziwą.
Pozostałe historie nie są już tak łatwe do opisania - każda inna i niemalże w każdej dominują niezależne (i nie tylko) kobiety oraz nierozwikłane tajemnice. Są związane ze sobą bardzo luźno i doprawdy trudno jest wychwycić związek między nimi. Jedno mogę Wam zdradzić - prawie wszystkie te nieułożone chronologicznie wątki dotyczą w mniejszym lub większym stopniu Tomasza i Barbarę Zajezierskich, co zresztą nietrudno odgadnąć po tytule.
"Cukiernia pod Amorem" bardzo mi się podobała. W sumie nie dziwię się, bo chociaż z reguły nie sięgam po tego typu literaturę, spotkałam się wyłącznie z pozytywnymi recenzjami, od których tym razem nie odstaję. Myślę, iż po powieść tą sięgnąć może każdy - jak z pokolenia na pokolenie były prowadzone historie rodzinne w "Cukierni..", tak może ta książka przechodzić z rąk do rąk od córki aż do babci (nie zapominając rzecz jasna o płci męskiej..).
Reasumując - książkę czytało mi się bardzo przyjemnie, miło i gdybym nie miała tylu obowiązków na głowie, z niemałą ochotą przeczytałabym ją szybciej. Faktem jest, iż "Cukiernia pod Amorem" wciąga w tak sprytny i niepostrzeżony sposób, że głowa mała! Polecam wszystkim gorąco.
Bardzo zachęcająca recenzja, jednak ja nie gustuję w takich powiastkach.
OdpowiedzUsuńA ja ciągle pozostaje bez zauroczenia Cukiernią. Może w końcu uda się ją przeczytać. :-)
OdpowiedzUsuńMam tą sagę w planach ;) Bardzo jestem ciekawa czy mi również przypadnie do gustu :D
OdpowiedzUsuńTo na początek może kilka słów prywaty! Kurczę stęskniłam się za Toba! Dawno nie pisałyśmy i aż tak dziwnie mi. Wszystko przez sesję, która zabiera mi sporo czasu zarówno, które normalnie przeznaczałam na czytanie, pisanie i życie towarzyski. Na całe szczęście zostało mi już niewiele ponad tydzień i będę miała kilka dni wytchnienia, a wtedy na pewno wszystko nadrobię.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Cukiernie, to nie wiem co mam myśleć. Z jednej strony podoba mi się, a z drugiej bardzo trudno jest mi się w nią wczytać. Autorka niewątpliwie ma talent do zaciekawienia czytelnika, jednak... Zobaczymy, jak przeczytam całość lektury. Mam nadzieję, że niebawem to nastąpi.
Już od tak dawna chcę ją przeczytać...
OdpowiedzUsuńW tej chwili czytam inną powieść pani Gutowskiej-Adamczyk, ale do 'Cukierni' jeszcze wrócę - nastraja mnie niezwykle pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńLena173 - moja mama nie mogła się wciągnąć przez pierwsze sto stron, ciężko jej się czytało, rodziny jej się myliły itd. Ale za to potem wsiąkła maksymalnie :D
OdpowiedzUsuńMnie urzekła od początku. Drugi tom stoi na półce i czeka, i czeka, i czeka... :/
A ja na nią już poluję ;)
OdpowiedzUsuńChociaż nie czytam takiego typu książek "Cukiernia ...", jest u mnie na liście ;) Książkę kupiłam jako prezent gwiazdkowy dla mamy, i jak tylko będzie dla mnie dostępna, zabieram się za nią :)
OdpowiedzUsuńHiliko to kiedy bierzesz się za 2 tom? :) może poczytamy razem -wirtualnie ;)
OdpowiedzUsuńja mam ją w planach od dawna, niestety, kolejka książek do przeczytania "na wczoraj" nie chce się skończyć... :/
pozdrawiam! :)
U mnie Cukiernia czeka już na półce :)
OdpowiedzUsuńZamierzam wkrótce przeczytać, ale zrobię to chyba dopiero we wakacje, bo wcześniej nie znajdę czasu. A szkoda, bo już nie mogę się doczekać ;)
OdpowiedzUsuńJeezu, ja chyba popełnię samobójstwo - blogger spłatał mi niezłego figla. Muszę pisać wszystko jeszcze raz :|
OdpowiedzUsuńAnia, Tośka, Bujaczek, Vampire, Elina, Kasandra - dziewczyny, miłego czytania i powodzenia w szukaniu egzemplarzy!:)
Debboscar - czy tylko ja odniosłam wrażenie, że słowem "powiastek" odniosłeś się pogardliwie?
Lena - Twoja prywata mnie wzruszyła. Szczerze mówiąc myślałam, że już straciłaś ochotę na rozmowę ze mną, a tu taka miła niespodzianka!:) Oczywiście rozumiem - pisz, jak tylko będziesz mogła!:)):**
Czyli rozumiem, że jesteś w trakcie czytania CUukierni?
Kinga - nie mam pojęcia, kiedy. Wprawdzie mam wielką chęć, jednak póki co strasznie dużo książek do recenzji. Hmm, a tą listę to ja z własnego doświadczenia znam :D
Enedtil - przyznam, że i mnie początkowo nie kusiła ta powieść - to zupełnie nie moja bajka. Alee.. pozytywnie mnie zaskoczyła:)
Książkowo - hmmm, skądś znam to czekanie, a właściwie moje książki znają:)
Futbolowa - a jaką książkę pani Małgorzaty czytasz obecnie?
Pozdrawiam wszystkich! Jestem zaskoczona tak dużą ilością komentarzy - rzecz jasna pozytywnie;))
Mnie też się bardzo podobała :)
OdpowiedzUsuńHiliko - ja odniosłam takie wrażenie, jak ty a propos "powiastek". Tym bardziej, że akurat w przypadku tej książki "powiastka" jest moim zdaniem nie na miejscu ;)
OdpowiedzUsuńTaaaa, te nasze biedne książki :D
A ja dzisiaj zaczęłam czytać inną książkę tej autorki - "Mariola, moje krople...".
Viconia - :))
OdpowiedzUsuńKsiążkowo - uważam tak samo:) "Powiastkami" niech sobie szanowny kolega nazywa harlequiny z kiosku, a nie porządną literaturę :))
I co, i co? Jak wrażenia? Recenzja będzie mam nadzieję?:P
Jest w moim stosie, czeka na mnie ;) poczytamy, zobaczymy o co tyle szumu ! ;)
OdpowiedzUsuńoj tak, wciąga jak mało jaka książka:)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnostki - miłej lektury Ci życzę i czekam na recenzję:)
OdpowiedzUsuńDominika aAnna - właśnie sobie czytam Twoją recenzję drugiego tomu:)
Hiliko - oczywiście, będzie, tylko jestem dopiero naprawdę na początku, więc raczej obstawiam przyszły tydzień ;)
OdpowiedzUsuńTo wszystko jest taaakie dołujące. Wszyscy już czytali Cukiernię, a ja nadal nie... ;/ A chciem!
OdpowiedzUsuńYyyy przede wszystkim od razu zaznaczam, że już się tu nie odezwę bo jako właścicielka bloga to właśnie nie na miejscu jest krytykowanie mnie! Za kogo ty się uważasz? Ja tylko wyraziłem swoją opinię - a bo co, nie można? Nie? Tylko cię wyśmiać.
OdpowiedzUsuńObserwowałem wielu - komentarzy prawie wcale nie zostawialem ale teraz już w ogóle ich nie będę u ciebie zostawiał. Nie spodziewalem się takiego traktowania z twojej strony.
Dziekuje to tyle na dziś.
a u mnie Cukiernia nadal pozostaje na liście zakupowej :)
OdpowiedzUsuńKsiążkowo - super:))
OdpowiedzUsuńMadeleine - znam to uczucie :D
Debboscar - w miejscu, w którym króluje kultura (literatura), staraj się zwrócić uwagę na składnię w swoich wypowiedziach, bo robisz tyle błędów, że oczy bolą. Kto powiedział, że nie mogę jako właścicielka bloga krytykować innych? Zresztą to wcale nie jest krytyka (prawda, Engo?) tylko proste spostrzeżenie. Nie zamierzam tłumaczyć się ani wdawać w dyskusję z kimś takim jak Ty.
Tajemnica - :))