niedziela, 30 stycznia 2011

Jacek Piekara : "Alicja"



 Wydawnictwo : Fabryka Słów 2010
 Liczba stron : 370
 Ilustracje : Dominik Broniek
 Ocena wciągnięcia : 6
 Ocena ogólna : 6


      "Alicja"  to pierwsza książka Jacka Piekary, którą miałam sposobność przeczytać. Wiem jedno - na pewno nie ostatnia. Pan Jacek jest autorem wielu utworów o tematyce fantastycznej, między innymi cyklu o Mordimerze Madderdinie. Jest również redaktorem naczelnym czasopisma "Fantasy", który - straszna szkoda - nie jest dostępny do kupienia w mojej malutkiej miejscowości. "Alicja" to powieść, można powiedzieć, rozłożona na dwie części - "Alicja i Miasto Grzechu" oraz "Alicja i Ciemny Las" - osobno te dzieła wydało wydawnictwo Red Horse w 2007 i 2008 roku. Ja czytałam wersję wznowioną - wydawnictwo Fabryka Słów wydało "Alicję" jako jedną powieść, co uważam za świetny pomysł i zdecydowanie lepszy niż rozdrabnianie.
        Aleks to życiowy nieudacznik, który przez kilka lat zwyczajnie wegetował. Zrezygnowawszy z bardzo dobrej pracy, od ponad dwóch lat pisze scenariusz, który jednak nie spotyka się z powszechnym uznaniem. Wprowadzając coraz to nowe poprawki, Aleks uważa się za człowieka pozbawionego żadnych wartości, lubi zajmować się swoimi wadami, zalet niemalże nie dostrzegając. Wszystko się zmienia, kiedy w jego świat wkracza mała, niepozorna dziewczynka..

       Alicja (nie zdrabniać w żadnym wypadku) to na pozór zwyczajna osóbka, ani nie powalająca urodą, ani nie zachwycająca wdziękiem. Nic bardziej błędnego. Pierwsze, co intryguje jej rozmówcę to inteligencja wręcz niemożliwa i nieosiągalna dla wieku dziewczynki. Aleksa spotyka niby przypadkowo, kiedy to wraz z koleżankami wybija szybę mężczyzny piłką do siatkówki. Od tego czasu nic już nie będzie jak dawniej.
       O losie! To jedna z najlepszych książek, jakie przyszło mi przeczytać! Zachwyca mnie wszystko - fabuła, oryginalny pomysł, bohaterowie, klimat, miejsce akcji.. Wszystko. I gdybym miała szansę nieco zmienić ten utwór - absolutnie niczego bym nie ruszała, bo jest doskonały pod każdym względem. Zacznijmy jednak od początku.
      Fabuła - niebanalna i stale zaskakująca. Napięcie rośnie i opada w najmniej oczekiwanych momentach, niczym morskie fale lub respirator. Miejsce akcji jest zmienne, jednak za każdym razem fenomenalnie opisywane. Pomysł niegłupi, oryginalny, niespotykany, chociaż po przeczytaniu pierwszych siedemdziesięciu stron pomyślałam, że to będzie kolejna powieść obyczajowa o nudnej egzystencji prawie czterdziestoletniego mężczyzny. Nie mogłam się bardziej pomylić.
      Bohaterowie wykreowani przez Jacka Piekarę są niesamowici i bardzo zróżnicowani. Aleks cierpi na brak akceptacji i wstręt do samego siebie, uwielbia (jako narrator) ciągle mówić, że był (nie jest!) zerem. Czemu był, nie jest? Ano postać wspomina samego siebie dawniej, chociaż osobiście uważam, iż zdecydowanie przesadza. I o to chodzi.
    Byłem zerem i nieudacznikiem. I nie wierzyłem, żę kiedykolwiek może mi się przytrafić coś godnego uwagi. Nie czekały nie przygody, nie miałem być świadkiem ani uczestnikiem niespodziewanych wydarzeń, nie miałem kształtować historii. Także historii samego życia. Patrząc z dzisiejszej perspektywy, mogę tylko ubolewać nad swoimi zdolnościami przewidywania. (str. 27) 
     I tak przez długi czas myślał o sobie Aleks. No cóż, może nieco przesadziłam z tym wstrętem do samego siebie, ale na pewno w samouwielbienie nie popadł. A.. to, że nie jesteś kimś, nie znaczy, że jesteś nikim - uważam od dawna. Dlaczego bohater ten się przekreślał i widząc swoją osobę w tak złym świetle nie postanowił powiedzieć DOSYĆ? Nie próbował się zmienić? Z podobnymi pytaniami autor zostawia czytelnika, pozwalając zastanowić się nad własnym życiem. Znakomicie opisuje ludzką psychikę, zagłębiając się w niebłahe sprawy.
     Nie tylko Aleks jest bohaterem godnym uwagi. Alicja to bodajże trzynastoletnia dziewczynka, która pojawia się w jego życiu tak nagle, jak nagle stłukła się jego szyba. I od tego momentu przewraca jego życie do góry nogami, zmieniając absolutnie wszystko. A kim ona jest? Tego nie wiemy, bo chociaż pada kilka teorii, nie wierzymy do końca żadnej z nich. Osobiście zdaję sobie sprawę z jednego - kim jest? Postacią niesamowitą i bardzo tajemniczą. W dodatku zadającą trudne i zupełnie niepasujące do jej wieku pytania.
  - Myślisz, że nie wolno bić dzieci? - Alicja spojrzała na mnie uważnie.                                  - Bić? Co oznacza bicie? Jeśli moje dziecko chciałoby zwalić na siebie garnek z wrzątkiem, wierz mi, nie siliłbym się na tłumaczenia. Stłukłbym mu tak dupę, by wiedzieć, że nigdy nie zrobi już nic podobnego. Bo wolałbym, żeby miało siniaki od klapsów niż poparzenia trzeciego stopnia.                                                                                                                - Czyli wolno bić dzieci?                                                                                                         - Nie - odparłem mocno. - Nie wolno. Ale są wyjątki. Nieliczne. Takie jak ten z wrzątkiem.                                                                                                                                          Alicja pokręciła głową z wyraźnym niezadowoleniem.                                                                      - A nie sądzisz, że powinieneś raczej stłuc tyłek samemu sobie, że dopuściłeś takie malutkie dziecko blisko garnka? Że to twoja wina, bo nie dopilnowałeś? PRzecież co jest winien taki mały człowieczek, że jest ciekawy świata? (str. 115)
      Moje zachwyty  spowodowane są również sposobem, w jaki autor opisuje kolejne wydarzenia, które odnoszą się nie tylko do mądrych rozmów - pan Piekara bowiem wkracza w mroczne zakamarki ludzkiej duszy, bawiąc się przy tym elementami horroru, grozy i fantastyki i robi tak, że czasami nie wiemy, co jest fikcją, a co realizmem (w książce).
      Chylę czoła także ku ilustratorowi - rysunki, które ukazane są w książce są zachwycające. Pozwolę sobie przedstawić kilka.



     Reasumując - "Alicja" to książka pod każdym względem rewelacyjna i powalająca na kolana. Polecam każdemu, nie tylko miłośnikowi fantasy!






21 komentarzy:

  1. Jeszcze nie czytałam nic Piekary. Teraz przynajmniej będę wiedziała od czego zacząć. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Zachęciłaś mnie, na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda ciekawie. Może przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dominika Anna - ja teraz będę usilnie próbowała zdobyć coś jeszcze tego autora:)
    Annie - bardzo się cieszę!:)
    Ania - polecam.
    Kalio - czytałaś już "Alicję"?:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przepadam za fantastyką, ale te ilustrację to istna magia :)
    Naprawdę piękna szata graficzna :)
    Książka po twojej recenzji wydaję się zresztą niezwykle ciekawa i nietuzinkowa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam ogromną ochotę na "Alicję" już dawno. Dobrze, że mi o niej przypomniałaś.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie, Alicję nie, ale czytałam cykl o Mordimerze i Charakternika. I wciąż mam zamiar czytać więcej Piekary, bo bardzo go polubiłam. I czułam podskórnie, że Tobie też się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja czytałam tylko Mordimera, ale muszę nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Biedronka - A ja się właśnie do fantastyki coraz bardziej przekonuję. :))
    Oo dziękuję pięknie, sama robiłam :)
    A broń Boże, ostatnim określeniem, jakie mogłabym użyć do "Alicji" jest właśnie tuzinkowość. :)
    No i powiedz mi, czemu się wcześniej nie odezwałaś - właśnie weszłam do Ciebie i jest świetnie:)

    Beatrix - w takim razie jeśli uda Ci się przeczytać, czekam na recenzję!:)

    Kalio - aa, rozumiem. Faktycznie, pamiętam Twoje recenzje pozostałych książek Piekary. Nie chciałabyś wymienić?;) Widzisz, chyba znamy się na tyle, że przeczuwamy nasze, hmm, uczucia przy lekturze:)

    Viconia - oj tak:)

    OdpowiedzUsuń
  10. A miałam tę książkę w swoich rękach i ją wypuściłam! Teraz nie wiadomo kiedy będzie dostępna... (w bibliotece). Na pewno będę jej wypatrywała :).

    OdpowiedzUsuń
  11. To ja zaczynam się rozglądać ;) Po takiej rekomendacji nie sposób tego nie zrobić.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  12. Hm, czytałam 'Alicję'i miałam tak ambiwalentne uczucia, że gdy pisałam recenzję, to łapałam się na tym, że najchętniej po prostu zostawiłabym ją niedokończoną, albo w ogóle zamknęła okienko... Alicja i Ciemny Las to magiczna opowieść, naprawdę. Podobał mi się świat przedstawiony. Podobał mi się sposób rozwiązania całej tej historii. Ale jeśli chodzi o pierwszą część... W ogóle kobiety były traktowane tam przedmiotowo, jako obiekty seksualne i nic więcej.

    OdpowiedzUsuń
  13. Po takiej recenzji na pewno sięgnę po Alicję. Póki co, z książek pana Piekary, przeczytałam Sługę Bożego. Ani mnie ta książka nie zniechęciła ani nie zachęciła do sięgnięcia po kolejne pozycje. Teraz czytam Ani słowa prawdy - zobaczymy jak ten zbiór opowiadań mi się spodoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. No no, zaintrygowałaś mnie.

    OdpowiedzUsuń
  15. C.S. - powodzenia życzę:)
    Groszek - bardzo się cieszę!
    Nyx - to prawda, miałam o tym napisać, ale patrz - wyleciało mi z głowy! A sposób rozwiązania historii mnie trochę zaskoczył - zakończylo się tak.. aż za normalnie i to jest plus :)
    Enedtil - rozumiem, ja dopiero Alicję czytałam:) Ooo, też jestem ciekawa!
    Agnes - :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Od dłuższego czasu pragnę się za nią zabrać. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Książka już na listę wciągnięta:) A widzę na fotkach że hiliko ma czerwone pazurki;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Floss - :)))
    Podsłuch - ekstra :) Hyhy, spostrzegawczy jesteś, nie powiem ;> :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Zakończenie było dla mnie w pewnym sensie zawodem, bo SPOILER SPOILER Tak naprawdę nie dowiedzieliśmy się tak do końca KIM była Alicja /SPOILER /SPOILER ale przyznam, że z drugiej strony zabieg bardzo udany, bo na pewno co nieco udało nam się dopowiedzieć i wykazać własną inicjatywą ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Od dawna mam ją w planach ;)
    Recenzja jeszcze bardziej mnie zachęciła.
    Zdecydowanie muszę poszukać tej książki :D
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń