Wydawnictwo: Muza S.A.2012
Język oryginału: islandzki
Tytuł oryginału: ,,Eg man big"
Przekład: Jacek Godek
Liczba stron: 320
Yrsa Sigurdardóttir to autorka kilku książek pochodząca i mieszkająca w Islandii. Polscy czytelnicy znają ją głównie z kryminalnego cyklu o prawniczce Thorze - w którego skład wchodzą ,,Trzeci znak", ,,W proch się obrócisz", ,,Weź moją duszę", ,,Lód w żyłach" oraz ,,Spójrz na mnie".
Islandia. Gardar, Lif i Katrin, po zakupie domu znajdującego się na zupełnym odludziu, postanawiają zakwaterować się w nim, zostać przez tydzień i skupić się na odnawianiu go. Nie spodziewają się jednak, że na miejscu zastaną absolutną ciemność, ich komórki odmówią posłuszeństwa, a przede wszystkim, iż w budynku dzieją się przedziwne rzeczy. Zagadkowe skrzypienie desek podłogowych i napisy ułożone z muszelek to zaledwie kropla w morzu ich przyszłych perypetii...
W tym samym czasie po drugiej stronie fiordu, w małej prowincji Ísafjörður dochodzi do włamania w przedszkolu. Nie jest to zwykłe przestępstwo - winowajca, poza kompletnym zdemolowaniem przedszkolnych pomieszczeń, pozostawił po sobie wymowny ślad - napis ,,nieczysty". W rozwiązaniu sprawy ma pomóc psychiatra, Freyr, który po bolesnych wydarzeniach z przeszłości przeniósł się na północ państwa.
Co łączy te dwa, pozornie odrębne, przypadki? Jeżeli chcecie się o tym przekonać - sięgnijcie po tę najnowszą książkę islandzkiej pisarki.
,,Pamiętam cię" to pierwsza przeczytana przeze mnie książka tej, zwanej przez swoją ojczyznę i media, skandynawskiej mistrzyni kryminału. Czy aprobuję ten przydomek? Cóż, jest to kwestia względna, ponieważ owszem, Sigurdardóttir ma naprawdę dobre pióro, a fabuła zaskakuje na niemalże każdym kroku, aczkolwiek, nie oszukujmy się - w dzisiejszych czasach pisarzy takich jest niczym grzybów po deszczu. Ponadto, nie chcąc być niesprawiedliwa, nie podejmę się oceny samej autorki na podstawie lektury zaledwie jednego jej dzieła.
Ocenię zatem sam utwór, bardzo dobry zresztą. Atmosfera jest rzeczywiście duszna, jak zapowiedział komentarz z ,,The Times'a" widniejący na okładce egzemplarza. Duszna, mroczna, tajemnicza - to zdecydowanie adekwatne epitety. Bohaterowie przedstawieni zostali w sposób bardzo realny - każdy z nich ma zarówno wady, jak i zalety, podobnie jak w życiu. Dodatkowo autorka zaskoczy czytelnika zwieńczeniem dzieła, ukazując nam, że wszystko jest tak naprawdę zupełnie inne, niż dotychczas myśleliśmy.
W pewnych momentach lektura wywoływała spragnione uczucie strachu, dreszczyk emocji oraz niepewności. ,,Pamiętam cię" zaskakuje, intryguje i niesamowicie wciąga - ja, wczorajszego wieczoru, wręcz nie mogłam się oderwać i czytałam książkę, dopóki na dobre jej nie skończyłam. A i wówczas pozostaje uczucie niedosytu - autorka pozostawia nas z niemalże widocznym znakiem zapytania wiszącym nad głową, bowiem nie wszystko zostało do końca wyjaśnione. Uważam, iż jest to zdecydowana zaleta powieści.
Czy można dzieło Yrsy Sigurdardóttir nazwać horrorem? Zastanówmy się. Według wikipedii, horror to odmiana fantastyki polegająca na budowaniu świata przedstawionego na wzór rzeczywistości i praw nią rządzących po to, aby wprowadzić w jego obręb zjawiska kwestionujące te prawa i nie dające się wytłumaczyć bez odwoływania się do zjawisk nadprzyrodzonych. Wzór rzeczywistości? Jest - stary dom, przeciętni bohaterowie w historii pierwszej, w drugiej zaś zamiast tajemniczego gmaszyska - włamanie. W obu znajdziemy również zjawiska paranormalne. Nie można natomiast nie stwierdzić, iż to pierwsza sytuacja, którą poznaje czytelnik - z trójką znajomych lądujących na odludziu, bardziej wpasowuje się w tę definicję. Druga, o psychiatrze Freyr'u, początkowo przypomina kryminał - mamy bowiem przestępstwo, policję, tajemniczy napis na ścianie.
Reasumując, ,,Pamiętam cię" to kawał dobrej literatury, po jaką możemy sięgnąć w ramach odpoczynku, relaksu. Przystępny, acz niegłupi styl, w jakim została przedstawiona książka, dodatkowo uprzyjemnia nam lekturę. Polecam!
O tej ksiazce czytalem juz wczesniej i zainteresowala mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Moja przygoda z Sigurdardóttir rozpoczęła się bardzo obiecująco :) Również mogę polecić ten utwór!
OdpowiedzUsuńczytałam i bardzo dobrze wspominam :)
OdpowiedzUsuńOstatnio przeczytałam tę książkę i byłam pod wrażeniem. Również nie mogłam się od niej oderwać, chociaż czytanie jej po zmroku zwiększało efekt grozy... To było moje drugie spotkanie z Yrsą, a kolejne z literaturą islandzką, do której mam dużą słabość.
OdpowiedzUsuń