sobota, 16 kwietnia 2011

Agnieszka Szygenda : "Kupię rękę"


 Wydawnictwo : Bliskie 2010
  Język oryginału: polski
  Liczba stron : 213
  Ocena wciągnięcia : 5
  Ocena ogólna : 4

    Dziękuję serwisowi NAKANAPIE za możliwość przeczytania książki. 

       Internet to źródło różnych dziwnych rzeczy. Jaka byłaby Wasza reakcja na ogłoszenie umieszczone w sieci - "kupię rękę"? Ja bym się na pewno zdziwiła. Chociaż.. po lekturze książki o takim właśnie tytule nie jestem tego pewna. 
       Olgierd Szczepankiewicz to wiceszef potężnej firmy, wzorowy mąż i kochający tata. Pod przykrywką idealnego życia kryje się głębia - Olgierd ma problemy ze sobą samym. Jako dziecko czuł się niedoceniany - surowi, wymagający rodzice nauczyciele, problemy z kolegami. Teraz, jako dorosły człowiek, próbuje przykryć swoje frustracje i gniew skierowany ku całemu światu, poprzez zabawianie się cudzym kosztem - "kupując" ręce obcych ludzi i tworząc na nich tatuaże z napisem, z którego jest dumny. Swoją małżonkę traktuje jak niepotrzebny już przedmiot - w końcu ożenił się z nią tylko dla pozycji w pracy, czyli dla pieniędzy. 
       Iga - zaręczona kobieta cechująca się przewidywalnością, spokojem i brakiem własnego zdania. Czuje się niekochana  przez swojego narzeczonego, traktującego ją zresztą jak czasem potrzebny mebel. 

        W książce Agnieszki Szygendy aż roi się od takich skrajności. Wykreowała ona prawdziwy, realistyczny świat, zaglądając w dusze każdego z bohaterów i ukazując zarówno jego wady, jak i zalety. "Kupię rękę" to powieść zachwycająco żywa, a mieszanina czarnego humoru, tragedii, szarej rzeczywistości i nadziei powoduje, iż jest jedyna w swoim rodzaju. 
              Bardzo irytowały mnie postacie - zwłaszcza zakompleksiony, zgorzkniały i emanujący złością Olgierd, którego znienawidziłam już przy pierwszej stronie. Wzbudzał we mnie różne emocje, od odrazy do czystego gniewu. Cały czas zastanawiałam się : jak można zabawiać się ludźmi, tatuując im dwa, niby nic nieznaczące, a jednak wpływające na ich psychikę słowa? Osobnik ten, myśląc, że wszystko (nawet człowieka) można kupić, swoją złość wyładowywał na innych.  Do  Igi, kolejnej bohaterki, także nie zapałałam dozgonną sympatią. Niezaradna, grająca rolę wiernego pieska swojego pana, zależna od innych, niemająca swojego zdania osoba - no, może do pewnego momentu, w którym ujawniła swoje drugie oblicze. Przedtem jednak była według mnie żałosna i zwyczajnie potrzebowała pomocy. 
                  Książka Agnieszki Szygendy pod tytułem "Kupię rękę" zmusza nas do analizy rzeczywistości, nierzadko brutalnej, uczy także spoglądania na świat z wielu perspektyw. Nie powiem, że mi się nie podobała. Często jednak denerwowała na tyle, abym rzuciła ze złością egzemplarz w kąt. Myślę, że w tym czasie musiałam przemyśleć niektóre kwestie poruszane przez autorkę, niewątpliwie bowiem książka do łatwych i lekkich nie należy. 
               



9 komentarzy:

  1. Z tego, co napisałś książka wydaje się być intersująca i taka w moim klimacie, choć obawiam się, że ta Iga też mocno by mnie irytowała ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam na nią ochotę i będę musiała wybrać się na jej poszukiwanie:))
    pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja przeżyłam taką irytację wczoraj podczas czytania "Ognistej", powiem tylko tyle, że strasznie denerwowała mnie matka bohaterki.
    Czasem tak jest, no nie da się, aby wszyscy przypadli nam do gustu.

    Książka oczywiście już na liście :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. O książce czytałem dużo na forach literackich. Oczywiście same superlatywy. Dlatego myślę że warto się w nią zaopatrzyć.

    OdpowiedzUsuń
  5. A mnie książka mile zaskoczyła. Nie spodziewałam się czegoś takiego po polskiej autorce. Bohaterowie cóż, wydaje mi się, że dosyć wiarygodni, a to najważniejsze... Nie każdy musi być postacią pozytywną i tym jakoś się nie przejmowałam. Podobały mi się fragmenty, kiedy autorka łączyła rzeczywistość ze światem internetu itp. Najbardziej żałowałam tego, że wątek Tomka nie był wystarczająco dobrze rozwinięty, jednak mimo wszystko książkę mile wspominam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi całkiem ciekawie... Jeśli napotkam tę ksiązkę to na pewno przeczytam! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie słyszałam wcześniej o tej książce i teraz też nie zamierzam jej przeczytać. Nie przepadam za tego typu powieściami. Tym bardziej polskich autorów.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ania - rozumiem, ja szczerze mówiąc również nie przepadam za literaturą polską.

    Annie - powodzenia życzę w.. napotykaniu ;)

    Femme - to prawda, bohaterowie tej książki są wiarygodni, realni. Ja jakoś nie żałowałam, że wątek Tomka nie został rozwinięty - nie zainteresowała mnie ta postać.

    Pisanyinaczej - poważnie same superlatywy? Rany.

    Vampire - masz zupełną rację, nie da się tak. A matki często są denerwujące ;)

    Kasandra - :)) Miłej lektury!

    Maya - ojj, mnie irytowała bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie spodziewałam się że książka jest aż tak interesująca. Muszę jej poszukać ;)

    OdpowiedzUsuń