czwartek, 30 czerwca 2011

...

     Wybaczcie, że nie ma recenzji. Kupki książek również nie będzie przez najbliższy miesiąc - nie mam aparatu. W ogóle.. nie mam na nic siły. Ostatnio żyję w nieustannej rutynie, a tego nienawidzę - wstaję (ledwo), biorę prysznic, maluję się, spotykam z przyjaciółmi, coś zjem, posiedzę na facebooku, znowu wychodzę, wracam, idę spać.. Wegetuję. Książek ostatnio nie czytam. Nie wiem, dlaczego. Nie chce mi się? To też. Wprowadziłam do życia 14 ważnych zasad postępowania - nie być uległą, żeby szczęście nie było zależne od bodźców zewnętrznych, zawsze mieć swoje zdanie.. Bla, bla, bla. 
       Zmiany wprowadziłam również w wystroju mojego bloga - mnie się ten podoba bardzo. Jeszcze jedna zmiana : kolor włosów. Zawsze byłam przeciwniczką farbowania, ale to tylko tak wakacyjnie, na rudo. 
        Szczerze? Poza własnym zadowoleniem nie mam motywacji do robienia czegokolwiek. Ostatnimi czasy bardzo zawiodłam się na kilku osobach, o których mówiłam "przyjaciel". Teraz zrobiłam się inna - obojętna, nieufna.. Ehh, pieprzę. Dlaczego zamęczam Was własnymi pierdołowatymi myślami? 
         
         

19 komentarzy:

  1. Życzę Ci dużo siły i energii.
    Czasem tak w życiu bywa, że ludzie, których mamy za przyjaciół okazują się kimś zupełnie innym.
    Mam nadzieję, że obok Ciebie są ludzie, których możesz tak nazywać, i że wszystko powolutku wróci na dobre tory:)
    Pozdrawiam Cię ciepło i życzę góry optymizmu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hiliko, wszyscy czasami mamy takie cięższe chwile.
    Mi również zdarzyło się, że zawiodłam się na bliskiej osobie, więc wiem co czujesz... Trzymaj się dzielnie. Z pewnością niedługo nadejdą lepsze dni, wróci radośniejszy nastrój i chęć do życia i czytania:))
    Pozdrawiam ciepło!!

    OdpowiedzUsuń
  3. To przejdzie, wytrzymaj jeszcze trochę - wiem, co mówię :) A przyjaciół nie można mieć chyba wielu, a jednego od serca, wychodzę z założenia.
    Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej , jaka duża zmiana w nastawieniu od Twojego ostatniego radosnego wpisu.Mam nadzieję że minie w miarę szybko i znów będziesz tryskać energią. Tak to już bywa niestety, ludzie nas często zawodzą ( doświadczyłam tez tego, nie raz i nie dwa ) ale najważniejsze to aby nie dać się ograbić z pozytywnego myślenia.

    Zostawiam coś na poprawę nastroju :

    http://dalia-marzenia.blogspot.com/2011/04/na-przekor-wichrom.html

    http://dalia-marzenia.blogspot.com/2011/05/czas-pozytywnych-mysli.html

    Trzymaj się cieplutko, wakacyjny Rudzielcu :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurczę, już drugi post tego typu, jaki czytam i to w ciągu pięciu minut. Może to ta pogoda?? Mam nadzieję, że wkrótce Ci przejdzie :). A szablon ogromnie mnie zaskoczył - pozytywnie. Jest świetny. Bardzo mi się podoba. Trzymaj się. P.S. Witamy w klubie rudzielców ;).

    OdpowiedzUsuń
  6. To chyba lato tak jakoś działa, że się nic nie chce. ja mam podobnie. Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szablon bardzo ładny, niestety ludzie często nas zawodzą, ale życzę Ci żebyś poznała kto jest wartościowy, a kto tylko udaje przyjaciela. Trzymaj się i nie poddawaj złemu nastrojowi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Głowa do góry! Wszyscy mamy swoje lepsze i gorsze chwile. na pewno z czasem będzie lepiej!
    Pozdrawiam słonecznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Szablon jest śliczny :)
    Ja też tak miałam, że "przyjaciel", a raczej "przyjaciółka" okazała się wredną zdzi... No, w każdym razie idiotką...
    No cóż.. różni ludzie chodzą po świecie.
    Nie załamuj się. Te osoby, które podawały się za przyjaciół i kogoś skrzywdziły, nigdy nim nie były...

    Trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przesyłam pozytywne fluidki! Nie martw się, czytanie winno być przyjemnością, nie ma sensu się zmuszać i czytać na siłę. Przejdzie Ci chandra, wrócisz do czytania, poczekamy :))

    Ważne, że nie jesteś sama, że wychodzisz, spotykasz się ze znajomymi. 3mam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję wszystkim i każdemu z osobna za miłe słowa wsparcia! Nie spodziewałam się takiej reakcji, jestem pozytywnie zaskoczona. W chwili obecnej nie odpiszę Wam, kochane, osobno, bo przyjechała do mnie przyjaciółka.
    Pozdrawiam Was ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Trzymaj się ciepło, czasami są trudniejsze dni i momenty, ale to przejściowe. Będzie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Też miałam i mam takie chwile kiedy czytanie schodzi na plan dalszy. Dziwnie skorelowane były one zawsze z chronicznym zmęczeniem spowodowanym wysiłkiem w trakcie sesji, czy związanym z jakimiś problemami życia rodzinnego, bądź codziennego.
    Dlatego jak najbardziej Cię rozumiem. Mam jednak nadzieję, że szybko powrócisz do książek i tego też Ci życzę.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zamęczaj nas ile chcesz :)

    Czasami w życiu nie układa się tak jakbyśmy tego chcieli, ale w końcu wszystko się ułoży i będzie dobrze :)

    A czytanie czasem schodzi na dalszy plan. Nie przejmuj się.

    Życzę Ci więc dużo siły, optymizmu i oczywiście chęci na pochłanianie kolejnych książek :):) :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Znam to, często bywa ciężko, ale (ostatnio znalazłam taki ciekawy tekst):
    Laugh when you can, apologize when you should, and let go of what you can't change. Kiss slowly, forgive quickly, play hard, take chances, give everything and have no regrets. Life is to short to be unhappy!
    :)
    Ostatnio również tak wegetuję, ale czekam aż to minie :P
    Szablon ładny :)
    Trzymam kciuki za Twój powrót do normalności! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Głowa do góry - po deszczu zawsze przychodzi słońce. I będzie ok. Wiem, co mówię, aż za dobrze. I od książek czasem trzeba odpocząć. Keep head up! Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  17. Życzę Ci, żeby wszystko się ułożyło. Także dużo siły i szybkiego zabliźnienia ran.

    I witam po stronie RUDYCH!

    PS. Pamiętaj, żeby się do niczego nigdy nie zmuszać!

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj.
    Dziś mam taki nastrój, że czuję się kompatybilna z Twoim wpisem. Minęło od wpisu już kilka dni i mam nadzieję, że już Ci lepiej na sercu.
    Ja mam doła związanego z pracą, a raczej z jej brakiem, a raczej z możliwością podjęcia takiej jakiej nie chcę, a raczej dołuje mnie najbardziej fakt,że już nie można wybrzydzać, już nie ma wyjścia. Powiem więcej nie wypada wybrzydzać! Wybór pomiędzy pracą poniżej możliwości (w zawodzie nie ma i nie będzie), a ewentualną pracą taką samą tylko bardziej wymagającą, a z ciut większe pieniądze to żaden wybór, to powinność tylko. Do tego dochodzi brak siły i wiary w siebie, że można coś samemu może pokombinować i tworzy się taka mieszanka, że się odechciewa wszystkiego. Pociesza mnie jednakże fakt,że mam wsparcie w bliskich znajomych (rzadko używam słowa przyjaciel) i może to jest najważniejsze?:) Pozdrawiam ciepło i wybacz, że taki smętek zostawiam w komentarzu:))

    OdpowiedzUsuń