czwartek, 30 stycznia 2014

Dwa podsumowania. Wyzwanie i prywata

Witam Was ciepło w przedostatni dzień stycznia :) 
Pierwszy miesiąc roku 2014 już niemal za nami. Mnie te trzydzieści dni zleciało w okamgnieniu, a za dwa tygodnie długo wyczekiwane ferie. Pogoda za oknem nie dopisuje - wierzcie mi, najchętniej zakopałabym się pod kołdrą z laptopem, książkami i słodkościami, bo jakiekolwiek wyjście na świeże powietrze to dla mnie katorga. No, ale do rzeczy. 
Nigdy nie pisałam podsumowań - być może żyłam w przekonaniu, że nie mam się czym chwalić, bo liczba książek, które czytam, nigdy nie powalała na kolana. Teraz mam pretekst - wypadałoby napisać kilka słów o tym, jak wypadliście w wyzwaniu Fantastyczna Polska, które organizuję.
Miesiąc styczeń, patrząc przez pryzmat wyzwania, wyszedł, moim zdaniem, trochę ubogo. Mam nadzieję, że w lutym uczestnicy będą mieli więcej okazji, aby czytać rodzimą fantastykę. Wielu z nich niestety nie przeczytało ani jednej książki, która klasyfikuje się do tematyki wyzwania. Pamiętajcie o regulaminowych dwóch miesiącach ;) 
Z dziesięciu uczestników tylko połowa w ogóle udzieliła się w ramach wyzwania. A oto, jak wyglądają statystyki: 
Najwięcej, czyli trzy książki w tym miesiącu, przeczytała TALA Z, gratuluję. Klikając w poniższe tytuły, przeniesiecie się bezpośrednio do bloga z recenzją. 

Na drugim miejscu jestem ja oraz Iwi Chan ;) W styczniu przeczytałyśmy dwie fantastyczne książki polskich autorów. Ja w przyszłości zamierzam ten wynik poprawić. 

Na trzecim miejscu idą łeb w łeb DżejEr Carmen,  oraz Marcela Pomper. Dodały po jednej recenzji. 


Uff, pierwszą część mamy już za sobą. Teraz czas na moje prywatne podsumowanie. 
W styczniu przeczytałam dziewięć książek (w zasadzie to jedna przesłuchana). Myślę, że to całkiem satysfakcjonujący wynik, chociaż chciałabym poprawić tempo czytania. 
Jedna książka, mianowicie ,,Rezydent wieży" Tuchorskiego, została przeze mnie porzucona w daleki kąt - po dwóch opowiadaniach się poddałam. Doszłam do wniosku, że szkoda czasu czytać coś, co zupełnie mi się nie podoba. 
Zdecydowanie najlepszymi książkami w tym miesiącu były dwie wydane w ramach serii Uczta Wyobraźni - Tonąca dziewczyna i Portret pani Charbuque. Asystentka pisarza fantasy. Zaraz potem są Miecz aniołów i Możemy cię zbudować
Przyjemną, acz niewymagającą lekturę stanowiły Gildia magów i niezrecenzowany jeszcze Statek śmierci. 
Wielkim rozczarowaniem okazał się zbiorek opowiadań Grzędowicza - Wypychacz zwierząt oraz mroczne dark fantasy Dzieci demonów
Najlepsze cytaty, zdecydowanie warte zapamiętania, które odkryłam w styczniu 2014, umieszczam poniżej. 
,,Zawsze jest jakaś syrena, próbująca śpiewem sprawić, abyśmy rozbili swój statek' - C. R. Kiernan, ,,Tonąca dziewczyna"
,,Bo znaczymy tylko tyle, na ile potrafimy wycenić się we własnych oczach." - J. Piekara, ,,Miecz aniołów"
W styczniu moja skromna (ta, jasne) biblioteczka powiększyła się o trzydzieści trzy książki (dwadzieścia jeden zostało już pokazanych, resztę zobaczycie w lutym:). Hipotetycznie ta ilość starczyłaby mi na trzy miesiące czytania. Cóż, trzeba być dalekowzrocznym i perspektywicznie patrzeć, w końcu nie wiadomo, kiedy nadejdzie czarna godzina ;) 
A na koniec info - od dziś cykl Porozmawiajmy o języku będzie ukazywał się co dwa tygodnie - jest to spowodowane brakiem czasu. 

Pozdrawiam! 

5 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że w przyszłym miesiącu uda mi się więcej przeczytać książek wyzwaniowych... 33 książki?! To tyle, ile aktualnie mam do przeczytania. Mnie by to na pół roku starczyło... A dalej kupuję O.o

    OdpowiedzUsuń
  2. Całkiem satysfakcjonujący wynik? Ja w życiu nie przeczytam dziewięciu książek w przeciągu jednego miesiąca, to nie na moje tempo :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, nie martw się - ja do grudnia 2013 czytałam może 5, 6 książek max. Ale od ostatniego miesiąca zeszłego roku wzięłam się w garść i postanowiłam, że skoro mam tyle książek do przeczytania, to trzeba kiedyś się nimi zająć :>

      Usuń
  3. świetny wynik, mnie udało się przeczytać tylko 3 książki, ale może w lutym będzie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń